Na przedmieściach Lwowa uszkodzono polski autobus. Nikt nie ucierpiał. Według niektórych informacji, uszkodzenie nastąpiło w wyniku wybuchu. Incydent potępił szef ukraińskiego MSZ. Według niego była to prowokacja.
Polski autobus zaparkowany przy hotelu na przedmieściach Lwowa został uszkodzony w nocy z soboty na niedzielę. Rozbito jedną z bocznych szyb, uszkodzona została też karoseria. Ukraińska policja nie informuje o szczegółach zdarzenia. Jednak według informacji podanej przez lwowską organizację Warta 1, polski autobus został uszkodzony w wyniku wybuchu.
Do incydentu odniósł się szef ukraińskiego MSZ. Pawło Klimkin potępił zniszczenie polskiego autobusu. Jego zdaniem, była to prowokacja, której celem było pogorszenie polsko-ukraińskich stosunków. Zwłaszcza przed wizytą polskiego prezydenta na Ukrainie. Andrzej Duda ma 13 grudnia odwiedzić Charków na wschodzie Ukrainy.
W tym roku na Ukrainie dochodziło do szeregu antypolskich incydentów. Sprofanowano m.in. miejsce pochówku ofiar z tzw. ukraińskiej listy katyńskiej w Bykowni oraz cmentarz ofiar UPA w Hucie Pieniackiej. Pod koniec marca nieznani dotąd sprawcy ostrzelali polski konsulat w Łucku.
Do incydentu odniósł się szef ukraińskiego MSZ. Pawło Klimkin potępił zniszczenie polskiego autobusu. Jego zdaniem, była to prowokacja, której celem było pogorszenie polsko-ukraińskich stosunków. Zwłaszcza przed wizytą polskiego prezydenta na Ukrainie. Andrzej Duda ma 13 grudnia odwiedzić Charków na wschodzie Ukrainy.
W tym roku na Ukrainie dochodziło do szeregu antypolskich incydentów. Sprofanowano m.in. miejsce pochówku ofiar z tzw. ukraińskiej listy katyńskiej w Bykowni oraz cmentarz ofiar UPA w Hucie Pieniackiej. Pod koniec marca nieznani dotąd sprawcy ostrzelali polski konsulat w Łucku.