Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
reklama
Zobacz

Pomnik poległych w kopalni Wujek w Katowicach. Fot. wikimedia.org/Michał Bulsa
Pomnik poległych w kopalni Wujek w Katowicach. Fot. wikimedia.org/Michał Bulsa
15 grudnia 1981 roku zapadła decyzja o pacyfikacji kopalni "Wujek". Podjęto ją na naradzie Wojewódzkiego Komitetu Obrony, która odbyła się o godzinie 19 w Urzędzie Wojewódzkim.
Strajkujący domagali się uwolnienia szefa kopalnianej Solidarności Jana Ludwiczaka oraz innych aresztowanych działaczy z całego kraju, a także zniesienia stanu wojennego, co miało umożliwić ponowną działalność związku. Władze PRL nie miały zamiaru spełnić ich żądań.

16 grudnia oddziały wojska i ZOMO przez obalony czołgami mur wtargnęły na teren kopalni. Padły strzały, od których na miejscu zginęło sześciu górników, a trzech kolejnych zmarło później w szpitalu.

- Nie mogę pogodzić się z tym, że zginęli ludzie. Płakałem na wieść o tym, że zginęli górnicy. ZOMO-wcy też przychodzili, bo prawie co miesiąc byliśmy przesłuchiwani, i powiedzieli mi: panie, to za pana ludzie zginęli. Ja do nich mówię: Przecież ja do nich nie strzelałem. To wy strzelaliście do nich - wspomina Ludwiczak. - Czuję się duchowo odpowiedzialny za to, tego nie da się wykreślić z życiorysu.

W 2009 roku, po dwudziestu ośmiu latach od pacyfikacji kopalni i dwudziestu od upadku komunizmu, Sąd Najwyższy potwierdził wyroki sądów niższych instancji, które skazały 12 funkcjonariuszy ZOMO na kary od 3,5 do 6 lat więzienia.
- Nie mogę pogodzić się z tym, że zginęli ludzie - mówi Jan Ludwiczak.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty