Wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych zmaga się z ostrą zimą. Rekordowe mrozy, śnieg i wiatr spowodowały śmierć kilkunastu osób, doprowadziły do paraliżu komunikacyjnego i zamknięcia szkół.
W czwartek w wielu stanach zamknięte były szkoły, zawieszono też połączenia lotnicze z Nowego Jorku i Bostonu. Ponieważ "bomba cyklonowa" opuściła już Stany Zjednoczone, w piątek lotniska zostały ponownie otwarte. Nad Amerykę nadciągnęła jednak fala arktycznego zimna. Nawet w południowych stanach w piątek w nocy temperatura spadnie poniżej -10 stopni Celsjusza. Na północy USA temperatura odczuwalna, uwzględniająca efekt wiatru i wilgotności powietrza, spadnie do -30 stopni. Silne mrozy w Stanach Zjednoczonych utrzymają się do przyszłego tygodnia.