Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Jedna z trzech tablic pamiątkowych wmurowanych w chodnik Alej Ujazdowskich. Fot. www.wikipedia.org / Adrian Grycuk
Jedna z trzech tablic pamiątkowych wmurowanych w chodnik Alej Ujazdowskich. Fot. www.wikipedia.org / Adrian Grycuk
W Alejach Ujazdowskich w Warszawie odbyły się uroczystości upamiętniające akcję bojową "Kutschera".
74 lata temu, 1 lutego 1944 roku żołnierze oddziału „Pegaz” (wcześniej "Agat") Armii Krajowej zastrzelili generała SS i policji na dystrykt warszawski, "kata Warszawy" - Franza Kutscherę. Przy pamiątkowym kamieniu zostaną złożone kwiaty i odmówiona modlitwa za uczestników jednej z najsłynniejszych operacji polskiego podziemia.

Szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk mówi, że uroczystości to kontynuacja tradycji zapoczątkowanej przez zmarłą dwa lata temu, jedną z ostatnich uczestniczek akcji. Przypomina, że przez wiele lat strażniczką pamięci o tych wydarzeniach była Maria Stypułkowska Chojecka pseudonim "Kama", która organizowała obchody rocznicy akcji. Jak dodaje, podczas uroczystości jej uczestnicy oddadzą hołd tym, którzy nie wahali się poświęcić swojego życia - poległym w czasie akcji i tym, którzy odeszli w ostatnich latach na wieczną wartę, między innymi łączniczki "Kama" i "Dewajtis".

Decyzję o zorganizowaniu akcji podjęło Kierownictwo Walki Podziemnej w końcu 1943 roku. Jan Józef Kasprzyk przypomina, że wyrok śmierci na "kata Warszawy" został wydany ze względu na skale terroru, jaką wprowadził w stolicy. Był odpowiedzialny osobiście za podpisanie blisko tysiąca ośmiuset wyroków śmierci na Polakach i Żydach. Jak mówi Jan Józef Kasprzyk, niektórzy historycy szacują, że był odpowiedzialny za śmierć prawie pięciu tysięcy osób, w tym egzekucje na terenie byłego getta warszawskiego. Starannie przygotowana operacja trwała minutę i czterdzieści sekund. Wzięło w niej udział 9 żołnierzy i 3 łączniczki. Szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych podkreśla, że udana akcja pokazała ducha walki Polaków i doprowadziła do złagodzenia represji. "Stała się symbolem nieugiętości i niepogodzenia się z faktem utraty niepodległości, okazała też skuteczność Polskiego Państwa Podziemnego i podziemnego wymiaru sprawiedliwości" - mówi. Dodaje, że operacja wywołała strach u Niemców i właściwie poza pierwszym odwetem dokonanym na blisko stu więźniach Pawiaka, do powstania warszawskiego nie wykonywano większych publicznych egzekucji.

Akcja "Kutschera" została przeprowadzona w biały dzień, w centrum miasta - w Alejach Ujazdowskich niedaleko domu hitlerowskiego zbrodniarza i siedziby Gestapo. Zginęło w niej 4 Polaków, a 2 zostało rannych. Straty niemieckie wyniosły 5 zabitych i 9 rannych. Wyrok na znienawidzonego przez mieszkańców Kutscherę wydał szef Kedywu Komendy Głównej AK pułkownik August Emil Fieldorf "Nil". Wykonali go: Michał Issajewicz "Miś", Bronisław Pietraszewicz "Lot" i Zdzisław Poradzki "Kruszynka".
Relacja Agaty Woźniak (IAR).

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty