Amerykańskie Federalne Biuro Śledcze przyznało, że w styczniu tego roku otrzymało precyzyjne ostrzeżenie przed zagrożeniem ze strony Nikolasa Cruza, który w tym tygodniu dokonał masakry w szkole na Florydzie. Szef FBI Christopher Wray wszczął dochodzenie w sprawie braku reakcji biura w tej sprawie.
Informator powiedział o posiadanej przez Cruza broni, jego morderczych skłonnościach, niezrównoważeniu oraz niepokojących wpisach w mediach społecznościowych. Osoba, która zadzwoniła do FBI, ostrzegła, że 19-latek może dokonać strzelaniny w szkole.
Według oświadczenia FBI, zgodnie z procedurami informacje te powinny były zostać ocenione pod kątem potencjalnego zagrożenia, a następnie przekazane do oddziału tej agencji w Miami w celu przeprowadzenia dochodzenia. Procedura ta nie została jednak uruchomiona.
- Prowadzimy dochodzenie w tej sprawie. Jestem zdeterminowany, by wyjaśnić, jak do tego doszło. Rozmawialiśmy z poszkodowanymi i rodzinami zabitych, wyraziliśmy głębokie ubolewanie z powodu dodatkowego bólu, jaki spowodowaliśmy ludziom dotkniętym przez tę okropną tragedię - oświadczył dyrektor FBI Christopher Wray.
Christopher Wray dodał, że dokona także przeglądu procedur stosowanych w tego typu sytuacjach.