Komisja Europejska poinformowała, że sprawdza czy w Puszczy Białowieskiej jest przestrzegany zakaz karczowania drzew. Dodała, że nie będzie komentować opinii rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości, który ocenił, że Polska naruszyła unijne prawo decydując się na wycinkę.
- Monitorujemy przestrzeganie wydanych środków nadzwyczajnych - dodał. Nieoficjalnie urzędnicy w Komisji mówią, że wyjaśnienia rządu w Warszawie są satysfakcjonujące i wynika z nich, że Polska dostosowała się do orzeczenia wydanego w ubiegłym roku - wycofała ciężki sprzęt i zaprzestała wycinki. A zatem Komisja Europejska nie będzie wnioskować o kary dla Polski. To oznacza, że nawet jeśli Trybunał Sprawiedliwości podzieli rzecznika generalnego i uzna, że Polska złamała unijne prawo, nie będzie to skutkowało żadnymi sankcjami pod warunkiem, że wycinka w Puszczy Białowieskiej nie zostanie wznowiona.
Minister środowiska Henryk Kowalczyk poinformował dziś, że Polska zastosuje się do ostatecznego wyroku Trybunału Sprawiedliwości. Zapewnił też, że Puszcza Białowieska jest dla Polski obszarem wyjątkowo cennym. Dodał, że wszelkie działania były podejmowane z troski o zachowanie go w jak najlepszym stanie dla obecnych i przyszłych pokoleń.