Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Pomnik Polaków pomordowanych w Hucie Pieniackiej. Krzyż z kamiennymi tablicami, na których wyryto nazwiska ofiar zbrodni. źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Hucie_Pieniackiej
Pomnik Polaków pomordowanych w Hucie Pieniackiej. Krzyż z kamiennymi tablicami, na których wyryto nazwiska ofiar zbrodni. źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Hucie_Pieniackiej
W Hucie Pieniackiej, na Ukrainie, odbyły się obchody rocznicy zbrodni, dokonanej przed 74 laty przez ukraińskich nacjonalistów. Pod krzyżem upamiętniającym zabitych odprawiono nabożeństwo żałobne.
Specjalny list do zebranych wystosował prezydent Andrzej Duda. Uroczystość próbowali zakłócić przedstawiciele ukraińskich organizacji nacjonalistycznych. List od prezydenta Polski odczytał minister Adam Kwiatkowski. Andrzej Duda napisał, że ofiary zbrodni zginęły jedynie dlatego, że byli Polakami, a to przeraża ogromem okrucieństwa.

"Zarosły zgliszcza ich domostw i zbiorowe mogiły, ale pamięć o rzezi trwa i wciąż jest bolesną raną w polskiej duszy. Nie wolno odwracać od niej oczu" - podkreślił prezydent. "My współcześni Polacy jesteśmy to winni naszym wymordowanym rodakom, ale jest to też nasz obowiązek wobec potomnych: pamiętać i wyciągać wnioski" - czytamy w liście prezydenta.

Andrzej Duda podkreślił, że pamięć o dokonanej rzezi niesie także zobowiązanie, by przyszłość opierać na solidnym fundamencie prawdy, nie zaś na fałszu, zapomnieniu, wyparciu. Napisał, że Polacy chcą dobrych relacji z Ukraińcami.

"Uważamy, że nasze narody potrzebują siebie nawzajem, aby oba nasze państwa były silne i bezpieczne" - napisał prezydent. "I dlatego potrzebujemy też pamięci i prawdy o tym, co zdarzyło się tutaj 28 lutego 1944 roku - aby nic podobnego nigdy więcej się nie powtórzyło i aby nasze relacje opierały się na mocnych podstawach i wzajemnym zaufaniu" - podkreślił Andrzej Duda.

Za dusze zmarłych modlili się potomkowie pomordowanych. Prezes stowarzyszenia Huta Pieniacka Małgorzata Gośniowska-Kola powiedziała, że część jej rodziny od strony matki została w tym miejscu zamordowana. - Moja mama jako jedna z nielicznych osób przeżyła tę tragedię. Tutaj zginęli między innymi moi dziadkowie, siostry i bracia mojej mamy - podkreśliła Małgorzata Gośniowska-Kola.

Zgromadzonych zbulwersowała tablica umieszczona niedawno przy pomniku ofiar, na której napisano, że w Hucie Pieniackiej działały polskie bojówki, a za mord odpowiedzialni są niemieccy naziści. Kilkadziesiąt metrów od krzyża manifestowali też ukraińscy nacjonaliści pod czerwono-czarnymi sztandarami.

Obecny na uroczystości wiceszef Instytutu Pamięci Narodowej Krzysztof Szwagrzyk powiedział, że to kolejny element prowokacji "w tym świętym miejscu". Podkreślił, że bolesna jest obecność zarówno takich napisów, jak i banderowskich flag.

- To chyba nie jest jeszcze czas, kiedy możemy mówić o pojednaniu - dodał Krzysztof Szwagrzyk.

Szacuje się, że w Hucie Pieniackiej w lutym 1944 roku zamordowano około tysiąca Polaków. Mordu dokonały oddziały SS Galizien i oddziały UPA.

List prezydenta Andrzeja Dudy z okazji 74. rocznicy zbrodni w Hucie Pieniackiej
Relacja Pawła Buszko (IAR)

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty