Komisja Europejska apeluje o zlikwidowanie różnic w zarobkach kobiet i mężczyzn i chwali Polskę za dobre rezultaty w tej dziedzinie. Bruksela upomina się też o większą reprezentację kobiet na wysokich stanowiskach.
Jeśli chodzi o wynagrodzenia, to sytuacja poprawia się z roku na rok, ale wciąż kobiety w Unii Europejskiej zarabiają średnio o 16 procent mniej niż mężczyźni. Największe dysproporcje są w Estonii, gdzie różnica w zarobkach wynosi ponad 25 procent, a także w Czechach i w Niemczech.
Najmniejsze różnice są w Rumunii, we Włoszech i Luksemburgu - nieco ponad 5 procent, później są Belgia i Polska, gdzie różnica w zarobkach wynosi nieco ponad 7 procent.
- Jestem usatysfakcjonowana wynikami Polski. W wielu przypadkach Polska jest powyżej średniej unijnej. Te dane pokazują, że kobiety są silne i radzą sobie, mimo różnych barier - powiedziała Polskiemu Radiu unijna komisarz odpowiedzialna za sprawiedliwość i równouprawnienie Vera Jourova.
Dodała, że problemem w Unii są nie tylko duże różnice w płacach, ale też słaba reprezentacja kobiet w biznesie i polityce na wysokich stanowiskach.
Z danych z 2016 roku wynika, że najwięcej kobiet w parlamentach było w Szwecji. Natomiast jeśli chodzi o rady nadzorcze spółek notowanych na giełdach, to kobiety najliczniej zasiadały w spółkach we Francji.
Polska w obu przypadkach plasuje się blisko unijnej średniej.
Najmniejsze różnice są w Rumunii, we Włoszech i Luksemburgu - nieco ponad 5 procent, później są Belgia i Polska, gdzie różnica w zarobkach wynosi nieco ponad 7 procent.
- Jestem usatysfakcjonowana wynikami Polski. W wielu przypadkach Polska jest powyżej średniej unijnej. Te dane pokazują, że kobiety są silne i radzą sobie, mimo różnych barier - powiedziała Polskiemu Radiu unijna komisarz odpowiedzialna za sprawiedliwość i równouprawnienie Vera Jourova.
Dodała, że problemem w Unii są nie tylko duże różnice w płacach, ale też słaba reprezentacja kobiet w biznesie i polityce na wysokich stanowiskach.
Z danych z 2016 roku wynika, że najwięcej kobiet w parlamentach było w Szwecji. Natomiast jeśli chodzi o rady nadzorcze spółek notowanych na giełdach, to kobiety najliczniej zasiadały w spółkach we Francji.
Polska w obu przypadkach plasuje się blisko unijnej średniej.