Większość mieszkańców Szwecji opowiada się za wprowadzeniem zakazu muzułmańskich nawoływań do modlitw - tak wynika z ostatniego sondażu opinii publicznej zamówionego przez szwedzką telewizję TV4.
Na pytanie: "Czy uważasz, że muzułmańskie wezwania do modlitw powinny być w Szwecji dozwolone czy zakazane?", 60 procent respondentów opowiedziało się za zakazem. Tylko 21 procent było przeciwnego zdania, a 19 procent nie miało wyrobionej opinii na ten temat.
Sprawa wezwań muzułmanów do modlitwy stała się głośna w Szwecji po tym, jak do gminy Växjö na południu kraju wpłynął wniosek o pozwolenie na odprawianie adhanu w piątki. Tamtejsi muzułmanie chcą, by w ten dzień dwukrotnie, przez trzy minuty z miejscowego minaretu, płynęły wezwania do modlitwy.
Sprowokowało to w Szwecji debatę, w którą włączyli się publicyści, przywódcy religijni oraz politycy. Prawo do publicznego odtwarzania przez głośniki wezwań do modlitwy poparli hierarchowie kościoła luterańskiego. Przewodniczący gminy żydowskiej w Sztokholmie porównuje sprzeciw społeczeństwa do niechęci Szwedów wobec żydowskich osadników w XVIII wieku. Politycy prawicowej partii Szwedzkich Demokratów chcą przeprowadzenia narodowego referendum w tej sprawie.
Sprawa wezwań muzułmanów do modlitwy stała się głośna w Szwecji po tym, jak do gminy Växjö na południu kraju wpłynął wniosek o pozwolenie na odprawianie adhanu w piątki. Tamtejsi muzułmanie chcą, by w ten dzień dwukrotnie, przez trzy minuty z miejscowego minaretu, płynęły wezwania do modlitwy.
Sprowokowało to w Szwecji debatę, w którą włączyli się publicyści, przywódcy religijni oraz politycy. Prawo do publicznego odtwarzania przez głośniki wezwań do modlitwy poparli hierarchowie kościoła luterańskiego. Przewodniczący gminy żydowskiej w Sztokholmie porównuje sprzeciw społeczeństwa do niechęci Szwedów wobec żydowskich osadników w XVIII wieku. Politycy prawicowej partii Szwedzkich Demokratów chcą przeprowadzenia narodowego referendum w tej sprawie.