Szef Facebooka przerwał milczenie w sprawie afery Cambridge Analytica. Chodzi o wykorzystanie danych użytkowników portalu społecznościowego przez firmę analityczną do komercyjnych badań.
Mark Zuckerberg zapowiedział, że wszystkie osoby, których dane zostały wykorzystane, będą o tym powiadomione. Zapewnił też, że wprowadzono już zabezpieczenia i planowane są kolejne, które mają zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości.
W wywiadzie dla stacji CNN Mark Zuckerberg zadeklarował wolę złożenia zeznań przed Kongresem. Powiedział też, że nie jest przeciwnikiem dodatkowego uregulowania działania portalu społecznościowego. Zuckerberg uważa, że " ludzie powinni wiedzieć, kto płaci za reklamy, które widzą na Facebooku ".
Zapewnił też, że jego firma jest zdeterminowana, by powstrzymać ingerowanie w wybory w Indiach i Brazylii, a także podczas "wyborów połówkowych" do Kongresu - te wypadają w listopadzie, w połowie kadencji prezydenta USA.
Skandal ujawniły gazety "The Observer", "New York Times" i telewizja Channel 4. Według tych informacji Cambridge Analytica zebrała dane 50 milionów użytkowników Facebooka i wykorzystała je między innymi w kampanii wyborczej Donalda Trumpa.