Polski misjonarz w Afryce zginął ratując tonącego kolegę - poinformowało Stowarzyszenie Misji Afrykańskich. Ksiądz Adam Bartkowicz utonął we wtorek w Dar Es Salaam we wschodniej Tanzanii. Duchowny pochodził z Dębicy na Podkarpaciu.
Okoliczności tragicznej śmierci polskiego misjonarza poznaliśmy dopiero teraz - z relacji uratowanego przez Polaka duchownego z Zambii. Jego relację - przedstawioną na mszy pożegnalnej w Tanzanii - przekazał IAR ksiądz Paweł Mąkosa rzecznik prowincji polskiej Stowarzyszenia Misji Afrykańskich. Wyjaśnił, że ks. Bartkowicz uratował życie o. Chungu Cycusa należącego do Kongregacji Ducha Świętego, kiedy razem się kąpali w Oceanie Indyjskim i tamten zaczął tonąć.
- Ksiądz Adam podpłynął i zaczął pomagać temu księdzu. Płynęli jakiś czas razem. Rozdzieliła ich fala przypływu, ale w ostatnim momencie ks. Adam wypchnął go do takiego miejsca, że tamten mógł stanąć na nogi - powiedział rzecznik prowincji polskiej Stowarzyszenia Misji Afrykańskich.
- Dziękuję Adamie, za podarowanie mi Twojego życia. Pozostaję Twoim dłużnikiem i będę modlił się za Ciebie, prosząc Cię, abyś podzielił się ze mną tym wielkim, hojnym, bezinteresownym i kochającym sercem - czytamy w liście uratowanego o. Chungu Cycusa.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się w Wielką Środę - w Dębicy - w rodzinnej parafii księdza Adama Bartkowicza.
- Ksiądz Adam podpłynął i zaczął pomagać temu księdzu. Płynęli jakiś czas razem. Rozdzieliła ich fala przypływu, ale w ostatnim momencie ks. Adam wypchnął go do takiego miejsca, że tamten mógł stanąć na nogi - powiedział rzecznik prowincji polskiej Stowarzyszenia Misji Afrykańskich.
- Dziękuję Adamie, za podarowanie mi Twojego życia. Pozostaję Twoim dłużnikiem i będę modlił się za Ciebie, prosząc Cię, abyś podzielił się ze mną tym wielkim, hojnym, bezinteresownym i kochającym sercem - czytamy w liście uratowanego o. Chungu Cycusa.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się w Wielką Środę - w Dębicy - w rodzinnej parafii księdza Adama Bartkowicza.