"To gest solidarności z Wielką Brytanią" - poinformował przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Państwa Unii Europejskiej zdecydowały tak w reakcji na atak chemiczny w Salisbury i próbę zabójstwa podwójnego rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala i jego córki.
O godzinie 15.00 rządy państw, które zdecydowały się na wydalenie rosyjskich dyplomatów, ogłosiły swoje decyzje i tak jak zapowiadano w piątek - była to skoordynowana akcja.
- Dodatkowe decyzje, włączając w to kolejne wydalenia w ramach unijnych działań, nie są wykluczone w najbliższych dniach i tygodniach - powiedział przewodniczący Rady Europejskiej.
O unijnej reakcji na atak chemiczny rozmawiali, w ubiegłym tygodniu na szczycie w Brukseli, europejscy przywódcy. Wtedy zapadła decyzja o wezwaniu na konsultacje unijnego ambasadora w Rosji.
Markus Ederer jest już w Brukseli, gdzie spotyka się z przedstawicielami europejskich instytucji. Na szczycie nie uzgodniono sankcji na poziomie unijnym, bo nie było na to jednomyślnej zgody. Decyzja 14 krajów Wspólnoty jest bezprecedensowa.
- Dodatkowe decyzje, włączając w to kolejne wydalenia w ramach unijnych działań, nie są wykluczone w najbliższych dniach i tygodniach - powiedział przewodniczący Rady Europejskiej.
O unijnej reakcji na atak chemiczny rozmawiali, w ubiegłym tygodniu na szczycie w Brukseli, europejscy przywódcy. Wtedy zapadła decyzja o wezwaniu na konsultacje unijnego ambasadora w Rosji.
Markus Ederer jest już w Brukseli, gdzie spotyka się z przedstawicielami europejskich instytucji. Na szczycie nie uzgodniono sankcji na poziomie unijnym, bo nie było na to jednomyślnej zgody. Decyzja 14 krajów Wspólnoty jest bezprecedensowa.