Od początku lat 90. ewangelicko-luterański Kościół Szwecji opuściło ponad 20 procent wiernych.
W ubiegłym roku ze wspólnoty odeszło 96 tysięcy wiernych. Większość z nich to osoby w wieku od 20 do 36 lat. Najczęściej podawanym powodem opuszczenia kościoła jest utrata wiary oraz to, że nie czuje się z nim więzi. Tylko 17 procent osób twierdziło, że występuje z kościoła z powodów ekonomicznych. Członkowie Kościoła Szwecji na jego utrzymanie przeznaczają część swojego podatku dochodowego. Przy średnich zarobkach jest to około 2000 koron, czyli około 800 złotych rocznie. Wielu Szwedom nie podoba się, że ich Kościół otwiera się na islam i angażuje politycznie. Część z nich uważa, że jest zbyt lewicowy.
Jeszcze dziesięć lat temu w szwedzkich kościołach chrzczono 82 procent wszystkich dzieci, których co najmniej jeden z rodziców, należał do Kościoła Szwecji. Dziś odsetek dzieci, którym udziela się sakramentu chrztu wynosi zaledwie 42 procent.
- Duża część dzieci, które rodzą się w Szwecji, to potomkowie imigrantów. Dla ich rodziców nasz kościół nie jest pierwszym wyborem - powiedziała szwedzkiemu radiu, Pernilla Jonsson z Kancelarii Arcybiskupa Uppsalli.
Dziś Szwecja liczy 10 milionów mieszkańców. 60 procent z nich należy do ewangelicko-luterańskiego Kościoła Szwecji.
Jeszcze dziesięć lat temu w szwedzkich kościołach chrzczono 82 procent wszystkich dzieci, których co najmniej jeden z rodziców, należał do Kościoła Szwecji. Dziś odsetek dzieci, którym udziela się sakramentu chrztu wynosi zaledwie 42 procent.
- Duża część dzieci, które rodzą się w Szwecji, to potomkowie imigrantów. Dla ich rodziców nasz kościół nie jest pierwszym wyborem - powiedziała szwedzkiemu radiu, Pernilla Jonsson z Kancelarii Arcybiskupa Uppsalli.
Dziś Szwecja liczy 10 milionów mieszkańców. 60 procent z nich należy do ewangelicko-luterańskiego Kościoła Szwecji.
Dodaj komentarz 2 komentarze
za to w Polsce takich badań i statystyk się nie prowadzi
bo obowiązuje zasada liczenia wg ochrzczonych.
Czyżby kler obawiał się, że po faktycznych zliczeniach zostałoby raptem 20-30%, czyli tyle ile liczy łącznie elektorat PiS i Radia Maryja?
no i sprawa zasadnicza: PIENIĄDZE.
Tam, jak w krajach cywilizowanych, wierni płacą swoimi podatkami na rzecz wspólnoty religijnej.
Dzięki temu istnieje m.in. możliwość kontrolowania finansów związków wyznaniowych.
U nas tego typu propozycje określane są krótko: BEZBOŻNA HEREZJA!
więc mamy biznesmenów w sutannach wraz z rodzinami