Sąd Rejonowy w Gliwicach umorzył warunkowo postępowanie w sprawie 24-latki, która sfałszowała swoją dokumentację medyczną, co spowodowało wycięcie jej narządów, między innymi żołądka. Z wyroku sądu zadowolony jest zarówno prokurator jak i obrońca oskarżonej.
Sąd uznał, że Marta M. w chwili popełniania przestępstwa była mocno niepoczytalna, a skazując się na samookaleczenie wymierzyła sobie część kary. Dlatego nakazał jej poddanie się psychoterapii. Ponadto obciążył kobietę kosztami procesu i wypłatę 500 złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonych.
- Dokumentacja medyczna w pierwszej konieczności ma funkcję informacyjną w procesie leczenia, ale także jest dowodem na okoliczność mającą znaczenie prawne. W związku z tym jest także dokumentem w rozumieniu przepisów Kodeksu Karnego. Pani dwa takie elementy dokumentacji, dwa wyniki badań, podrobiła - uzasadniał sędzia Szymon Markowicz.
W 2016 roku, Marta M. sfałszowała swoją dokumentację tak, by wynikało z niej, że ma nowotwór żołądka. W czasie operacji niepotrzebnie usunięto jej narządy. Podczas procesu wykazano, że kobieta ma głębokie zaburzenia osobowości. Marta M. zgodziła się na leczenie.
- Dokumentacja medyczna w pierwszej konieczności ma funkcję informacyjną w procesie leczenia, ale także jest dowodem na okoliczność mającą znaczenie prawne. W związku z tym jest także dokumentem w rozumieniu przepisów Kodeksu Karnego. Pani dwa takie elementy dokumentacji, dwa wyniki badań, podrobiła - uzasadniał sędzia Szymon Markowicz.
W 2016 roku, Marta M. sfałszowała swoją dokumentację tak, by wynikało z niej, że ma nowotwór żołądka. W czasie operacji niepotrzebnie usunięto jej narządy. Podczas procesu wykazano, że kobieta ma głębokie zaburzenia osobowości. Marta M. zgodziła się na leczenie.