Papież udał się z pielgrzymką na południe Włoch, do Alessano i Molfetty. Podróż jest związana z 25. rocznicą śmierci miejscowego biskupa, franciszkanina Antonio Bello, który poświęcił swoje życie, by pomagać biednym i potrzebującym.
Franciszek rozpoczął pielgrzymkę od modlitwy na cmentarzu w Alessano przy grobie biskupa Bello, którego proces beatyfikacyjny rozpoczął się 11 lat temu. Biskup, by pomóc potrzebującym, stworzył oddziały Caritasu w każdej parafii swojej diecezji, a także ośrodek pomocy narkomanom.
W przemówieniu do wiernych papież podkreślił, że Kościół powinien być pogotowiem
ratunkowym dla biednych i potrzebujących, co znakomicie rozumiał biskup Bello. - Przy każdej okazji podkreślał, że na pierwszym miejscu stoi pracownik i jego godność, a nie zysk i chciwość - powiedział Franciszek.
Papież dodał, że wojna pociąga za sobą biedę, a bieda często jest powodem wojny. Podkreślił, że pokój konstruuje się budując domy, drogi i warsztaty, wokół których organizuje się społeczność.
W przemówieniu do wiernych papież podkreślił, że Kościół powinien być pogotowiem
ratunkowym dla biednych i potrzebujących, co znakomicie rozumiał biskup Bello. - Przy każdej okazji podkreślał, że na pierwszym miejscu stoi pracownik i jego godność, a nie zysk i chciwość - powiedział Franciszek.
Papież dodał, że wojna pociąga za sobą biedę, a bieda często jest powodem wojny. Podkreślił, że pokój konstruuje się budując domy, drogi i warsztaty, wokół których organizuje się społeczność.