Szwedzkiej policji udało się przeprowadzić zaledwie jedną trzecią nakazów deportacyjnych w pierwszym kwartale tego roku. Spośród trzech tysięcy osób, które miały opuścić Szwecję, dwa ukrywa się przed deportacją i zasila szarą strefę.
Natomiast liczba decyzji, o deportacji ze Szwecji osób nie posiadających prawa do ochrony, zwiększyła się w tym roku o 24 procent w porównaniu z rokiem ubiegłym, tak wynika z ostatniego raportu szwedzkiej policji granicznej.
- Brak adresu zamieszkania to główny powód, dlaczego nie możemy wydalić z kraju osób, które nie otrzymały azylu w Szwecji - powiedział szwedzkiemu radiu Per Löwenberg, szef policji granicznej.
Osoba, która otrzymuje w Szwecji odmowę azylu, traci przywilej pobytu w ośrodku dla uchodźców.
Szacuje się, że w Szwecji bezprawnie przebywa obecnie około 50 tysięcy osób.
Część z tych osób bez dokumentów tożsamości oraz bez możliwości otrzymania zasiłku, znajdują zatrudnienie u nieuczciwych pracodawców, którzy wykorzystują ich trudną sytuację życiową.