Cztery i pół tysiąca zwierząt spłonęło w sobotnim pożarze chlewni we wsi Wychowaniec w Wielkopolsce. Sprawą już zajęły się policja i prokuratura.
Ogień wybuchł w budynku, w którym były lochy i warchlaki. Tych zwierząt nie udało się uratować.
- Są jeszcze zwierzęta w innych budynkach i te są bezpieczne - zapewniła inspektor do spraw zdrowia i ochrony zwierząt w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii w Obornikach Anna Królczyk.
Ogień został zauważony po godzinie 5 nad ranem. Strażacy opanowali pożar około 9. Teraz drwa dogaszanie i kontrola pogorzeliska. Do akcji skierowano ponad 20 zastępów. Część ciężkich wozów została już wycofana.
Nie wiadomo jeszcze, jaka była przyczyna wybuchu ognia i jaka jest wysokość strat - to ustali specjalna komisja.
- Są jeszcze zwierzęta w innych budynkach i te są bezpieczne - zapewniła inspektor do spraw zdrowia i ochrony zwierząt w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii w Obornikach Anna Królczyk.
Ogień został zauważony po godzinie 5 nad ranem. Strażacy opanowali pożar około 9. Teraz drwa dogaszanie i kontrola pogorzeliska. Do akcji skierowano ponad 20 zastępów. Część ciężkich wozów została już wycofana.
Nie wiadomo jeszcze, jaka była przyczyna wybuchu ognia i jaka jest wysokość strat - to ustali specjalna komisja.