Przed Sądem Rejonowym w Działdowie rozpoczęła się rozprawa w procesie byłej dyrektorki i pracowników domu dziecka w Lidzbarku w województwie warmińsko-mazurskim. Są oni oskarżeni o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad wychowankami.
Jak wynika z ustaleń ostródzkiej prokuratury, w latach 2010-2014 poszkodowanych zostało 45 dzieci. Chodzi o naruszanie ich nietykalności cielesnej i poniżanie oraz stosowanie kar nieadekwatnych do zachowań. Dzieci były między innymi zamykane w izolatce oraz oblewane brudną wodą. Miała to być kara za pobrudzenie ścian jadalni.
We wrześniu zeszłego roku Sąd Rejonowy w Działdowie umorzył postępowanie. Argumentował to "niespójnością" między prokuratorskim postanowieniem o przedstawieniu zarzutów a aktem oskarżenia. W listopadzie Sąd Okręgowy w Elblągu uchylił tę decyzję i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez działdowski sąd.
W kwietniu tego roku, podczas pierwszej rozprawy, sąd - na wniosek oskarżyciela i obrońców - zdecydował, że proces będzie toczył się za zamkniętymi drzwiami. Ponadto odczytano akt oskarżenia i wysłuchano części oskarżonych. Ci nie przyznają się do winy. Może im grozić do pięciu lat więzienia.
We wrześniu zeszłego roku Sąd Rejonowy w Działdowie umorzył postępowanie. Argumentował to "niespójnością" między prokuratorskim postanowieniem o przedstawieniu zarzutów a aktem oskarżenia. W listopadzie Sąd Okręgowy w Elblągu uchylił tę decyzję i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez działdowski sąd.
W kwietniu tego roku, podczas pierwszej rozprawy, sąd - na wniosek oskarżyciela i obrońców - zdecydował, że proces będzie toczył się za zamkniętymi drzwiami. Ponadto odczytano akt oskarżenia i wysłuchano części oskarżonych. Ci nie przyznają się do winy. Może im grozić do pięciu lat więzienia.