Prezydent Białorusi oświadczył, że współczesne relacje międzynarodowe przypominają sytuację przed I wojną światową.
Aleksander Łukaszenka występując w Mińsku na konferencji "Europa Wschodnia w poszukiwaniach bezpieczeństwa dla wszystkich" skrytykował NATO i przemilczał agresywne działania Rosji.
Aleksander Łukaszenka oświadczył, że duże państwa, które powinny być gwarantem stabilności na świecie dziś nie mogą dojść do wspólnej opinii w żadnej z poważnych kwestii. Oznajmił, że jak najszybciej należy uregulować konflikt w Donbasie.
- Jeśli na Ukrainie nie będzie pokoju, będzie gorąco nie tylko nam, ale i wam - powiedział zwracając się do międzynarodowych ekspertów Łukaszenka. Stwierdził, że wiele obecnych problemów jest związanych z poszerzeniem NATO na Wschód.
Obserwatorzy zwrócili uwagę, że prezydent Łukaszenka wiele mówił o tym, że duże państwa nie mogą się dogadać między sobą, a także o wojnie na sankcje między Rosją i Zachodem, czy o potrzebie pokoju na Ukrainie. Jednocześnie w trakcie swojego całego wystąpienia unikał jakiejkolwiek otwartej krytyki działań Rosji, najbliższego sojusznika jego kraju.
Aleksander Łukaszenka oświadczył, że duże państwa, które powinny być gwarantem stabilności na świecie dziś nie mogą dojść do wspólnej opinii w żadnej z poważnych kwestii. Oznajmił, że jak najszybciej należy uregulować konflikt w Donbasie.
- Jeśli na Ukrainie nie będzie pokoju, będzie gorąco nie tylko nam, ale i wam - powiedział zwracając się do międzynarodowych ekspertów Łukaszenka. Stwierdził, że wiele obecnych problemów jest związanych z poszerzeniem NATO na Wschód.
Obserwatorzy zwrócili uwagę, że prezydent Łukaszenka wiele mówił o tym, że duże państwa nie mogą się dogadać między sobą, a także o wojnie na sankcje między Rosją i Zachodem, czy o potrzebie pokoju na Ukrainie. Jednocześnie w trakcie swojego całego wystąpienia unikał jakiejkolwiek otwartej krytyki działań Rosji, najbliższego sojusznika jego kraju.