Brytyjski dziennik "The Times" dotarł do jednego z dokumentów wykradzionych Iranowi przez izraelski wywiad. Dokumenty, które Mosad pokazał wielu europejskim wywiadom, mają dowodzić, że Teheran oszukiwał świat w sprawie swojego programu nuklearnego, a Donald Trump miał rację, wycofując się z porozumienia zawartego przez Baracka Obamę.
- To, co Iran opowiadał Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, jest niemal komiczne w zestawieniu z tym, co widzimy w tych dokumentach - powiedział "Timesowi" jeden z wysoko postawionych oficerów brytyjskiego wywiadu.
W styczniu agenci Mosadu wykradli z Teheranu 100 tys. dokumentów. Według Izraela, pokazują irańskie oszustwo i udowadniają, że wbrew publicznym deklaracjom kraj ma program budowy broni atomowej i nigdy nie chodziło mu tylko o pokojowe wykorzystywanie energii.
Wszystko to jest częścią ofensywy dyplomatycznej Izraela. W poniedziałek premier Benjamin Netanjahu zaczyna wizytę w Europie. Jego główny cel to przekonanie Berlina, Londynu i Paryża, by przyłączyły się do Stanów Zjednoczonych i wycofały z porozumienia z Teheranem. Jerozolima chce udowodnić, że układ wynegocjowany przez poprzedniego prezydenta USA opierał się na zbyt małej liczbie danych wywiadowczych i na zbyt wielkim optymizmie.
Donald Trump ogłosił, że ma dowody na to, iż Iran ciągle pracuje nad pozyskaniem broni. I nałożył na kraj sankcje. Efektem był dyplomatyczne napięcie na linii USA - Europa, bo wiele krajów na Starym Kontynencie, w tym Wielka Brytania, zadeklarowało wówczas, że chce utrzymać układ przy życiu.
W styczniu agenci Mosadu wykradli z Teheranu 100 tys. dokumentów. Według Izraela, pokazują irańskie oszustwo i udowadniają, że wbrew publicznym deklaracjom kraj ma program budowy broni atomowej i nigdy nie chodziło mu tylko o pokojowe wykorzystywanie energii.
Wszystko to jest częścią ofensywy dyplomatycznej Izraela. W poniedziałek premier Benjamin Netanjahu zaczyna wizytę w Europie. Jego główny cel to przekonanie Berlina, Londynu i Paryża, by przyłączyły się do Stanów Zjednoczonych i wycofały z porozumienia z Teheranem. Jerozolima chce udowodnić, że układ wynegocjowany przez poprzedniego prezydenta USA opierał się na zbyt małej liczbie danych wywiadowczych i na zbyt wielkim optymizmie.
Donald Trump ogłosił, że ma dowody na to, iż Iran ciągle pracuje nad pozyskaniem broni. I nałożył na kraj sankcje. Efektem był dyplomatyczne napięcie na linii USA - Europa, bo wiele krajów na Starym Kontynencie, w tym Wielka Brytania, zadeklarowało wówczas, że chce utrzymać układ przy życiu.