W punkcie 33. stwierdzono, że nie tylko Rosja powinna to uczynić bez żadnej zwłoki, ale także przetrzymywanie wraku samolotu bez żadnych podstaw prawnych wygląda na czyste nadużycie uprawnień przez Moskwę oraz na prowokację ze strony władz rosyjskich. W następnym paragrafie z naciskiem podkreślono, że konieczne jest branie pod uwagę kontekstu historycznego.

W raporcie przyjętym przez komisję prawną i praw człowieka Rady Europy napisano, że przekazanie wraku samolotu ma się odbyć w ścisłej współpracy z polskimi ekspertami i w taki sposób, aby uniknąć pogorszenia stanu materiału dowodowego. W dokumencie zaznaczono też, że do momentu zwrotu wrak powinien być "odpowiednio chroniony w sposób uzgodniony z polskimi ekspertami", a strona rosyjska powinna powstrzymać się od podejmowania na miejscu katastrofy działań, które mogą zostać uznane za znieważanie tego miejsca, mającego ogromne znaczenie emocjonalne dla wielu Polaków.

Szef polskiego MSZ Jacek Czaputowicz z zadowoleniem przyjął rezolucję komisji prawnej i praw człowieka Rady Europy. - Dobrze, że instytucje międzynarodowe dostrzegają problem, że Rosja nie zwraca do tej pory własności państwa polskiego, jakim jest wrak samolotu, w którym zginął prezydent i polska elita polityczna. Cieszymy się z tej rezolucji, warto przypominać o tym. To jest jeden z ważnych punktów naszej polityki zagranicznej także - powiedział szef dyplomacji podczas wizyty w Luksemburgu.

10 kwietnia 2010 roku w katastrofie TU-154, który próbował lądować na lotnisku wojskowym w Smoleńsku, zginęło 96 osób w tym prezydent Polski Lech Kaczyński, jego małżonka, a także czołowi polscy przywódcy polityczni i wojskowi. W tym paragrafie wspomniano o celu podróży związanym z obchodami 70. rocznicy ludobójstwa w Katyniu oraz o wynikających z tej tragedii konsekwencjach dla stosunków polsko-rosyjskich.

W dokumencie Rady Europy podkreślono, że w trakcie ustalania przyczyn katastrofy, w imię pamięci jej ofiar jak i polskich oficerów zamordowanych w Katyniu przez Rosjan, obydwie strony powinny powstrzymać się przed jakimikolwiek prowokacyjnymi gestami.