Rodzice zostawili dziecko w samochodzie i poszli na zakupy. Osłabionego trzylatka uratowali policjanci. Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godziny 18 w Bielsku-Białej.
Do oficera dyżurnego bielskiej komendy zadzwonili świadkowie, którzy poinformowali, że w szczelnie zamkniętym, nagrzanym samochodzie znajduje się wyczerpany, mały chłopiec. Policjanci, którzy przybyli na miejsce, w związku z nieobecnością rodziców podjęli decyzję o wybiciu szyby w aucie. Dziecko było wyczerpane i przepocone. Udzielono mu pierwszej pomocy przedmedycznej i podano wodę do picia. Na miejsce przyjechało także pogotowie ratunkowe, które przewiozło chłopca do szpitala pediatrycznego.
Według ustaleń policjantów, rodzice dziecka przebywali na zakupach. Zostawili syna w samochodzie, bo - jak tłumaczyli - nie chcieli go budzić ze snu. Śledczy zabezpieczyli monitoring, ustalają także jak długo chłopczyk przebywał w pojeździe. Rodzice trzylatka odpowiedzą najprawdopodobniej za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, za co grozi kara pięciu lat więzienia.
Według ustaleń policjantów, rodzice dziecka przebywali na zakupach. Zostawili syna w samochodzie, bo - jak tłumaczyli - nie chcieli go budzić ze snu. Śledczy zabezpieczyli monitoring, ustalają także jak długo chłopczyk przebywał w pojeździe. Rodzice trzylatka odpowiedzą najprawdopodobniej za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, za co grozi kara pięciu lat więzienia.