Nocne zamieszki we francuskim Nantes. Ich przyczyną była śmierć młodego człowieka, który w trakcie próby kontroli tożsamości został zastrzelony przez policjanta.
Wcześniej spalono kilka sklepów, bibliotekę i siedziby lokalnych urzędów dzielnicowych. W sumie 17 budynków. Samochód policyjny zaparkowany na terenie posterunku na przedmieściach Nantes został obrzucony tzw. "koktajlami Mołotowa". Zatrzymano trzy osoby, w tym nieletniego, przy którym znaleziono pojemnik z benzyną.
W czwartek wieczorem około tysiąca osób przeszło ulicami miasta w "białym marszu", protestując przeciwko przemocy ze strony policji. Trzy dni temu patrol usiłował zatrzymać do kontroli drogowej pojazd prowadzony przez osobę podejrzaną o dokonanie kilku przestępstw. 22-letni mężczyzna nie zatrzymał się i usiłował staranować policjanta. Ten użył broni i zabił napastnika. Funkcjonariusz jest w areszcie przesłuchiwany przez prokuraturę.