Były wiceminister finansów i generalny inspektor informacji finansowej Andrzej Parafianowicz złożył we wtorek zeznania przed Sejmową Komisją Śledczą ds. Amber Gold.
W ocenie przewodniczącej komisji i posłanki Prawa i Sprawiedliwości Małgorzaty Wassermann, zeznania świadka przeczą dokumentom wytworzonym przez Ministerstwo Finansów po wybuchu afery. - Między innymi w aktach, które ściągnęliśmy, jest bardzo dużo pytań od państwa w stosunku do ministerstwa: o transakcje ponadprogowe, działalność urzędów czy wiedzę generalnego inspektora. Tam zawsze pojawia się jedna data, mianowicie jest informacja, że generalny inspektor informacji finansowej 19 kwietnia pozyskał wiedzę o Amber Gold i rozpoczął swoje działania. Stąd, muszę powiedzieć, że jestem pozytywnie zaskoczona, że pan minister nie przeczył temu, że tą wiedzę miał już pół roku wcześniej - mówiła Wassermann.
Z kolei zdaniem członka komisji i posła .Nowoczesnej Witolda Zembaczyńskiego, podstawowym zarzutem pod adresem byłego wiceministra finansów jest brak aktywności wywiadu skarbowego w sprawie Amber Gold. - Wywiad skarbowy był dedykowaną instytucją do tego, żeby interesować się Amber Gold, żeby czerpać informację o spółce, o jej nieujawnionych, początkowych przychodach i w ten sposób rozpracować "piramidę" Marcina P. Pozostała odpowiedzialność to ta, o którą dopytywałem, czyli "odpowiedzialność polityczna". Nie zmienia to faktu, że w całym aparacie skarbowym tylko dwie urzędniczki należą do grona osób, które poniosły odpowiedzialność służbową za zaniechania - mówił Zembaczyński.
W środę sejmowa komisja śledcza przesłucha byłego przełożonego Andrzeja Parafianowicza, czyli byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego. Początek posiedzenia z jego udziałem zaplanowano na godzinę 10.
Spółka Amber Gold powstała w 2009 roku. Miała inwestować pieniądze klientów w złoto oraz inne kruszce, oferując oprocentowanie wyższe od lokat bankowych. W 2011 roku przejęła trzy linie lotnicze i na ich podstawie stworzyła przewoźnika OLT Express. Firma założona przez Marcina P. okazała się jednak piramidą finansową. W sierpniu 2012 roku ogłosiła upadłość. Oszukała niemal 19 tysięcy klientów na kwotę ponad 850 milionów złotych.