Zarzut propagowania ustroju totalitarnego usłyszała Elżbieta P. podejrzana o pomalowanie biur polityków Prawa i Sprawiedliwości w województwie kujawsko-pomorskim: posła Krzysztofa Czabańskiego i senatora Andrzeja Mioduszewskiego.
Kobieta wyjaśniała w prokuraturze, że chciała zaprotestować przeciwko zmianom w kraju. Do zdarzenia doszło z piątku na sobotę w Wąbrzeźnie i Golubiu-Dobrzyniu. Na oknach i przed lokalami 50-latka namalowała sprayem napisy: "PZPR" i "Czas na Sąd Ostateczny".
Mieszkankę województwa mazowieckiego policja zatrzymała w Zbicznie, miała przy sobie farby. - Przyznała się do czynu, ale nie do winy - potwierdził radiu PiK Janusz Biewald, prokurator rejonowy w Wąbrzeźnie.
- Przesłuchana osoba potwierdziła ustaleniom, mianowicie, że w miejscu i czasie zdarzenia była tu na miejscu i dokonała tych czynności, które jej się przypisuje. Wspomniała także o tym, że wcześniej podobnego czynu dopuściła się w Golubiu-Dobrzyniu. Wśród napisów, które naniesiono były m.in. te, które mogły być symbolami ustroju totalitarnego, stąd też w tym zakresie prowadzone jest postępowanie - mówił prokurator Biewald.
Zatrzymanej grozi do dwóch lat więzienia. Asystenci parlamentarzystów czyn ocenili jako atak polityczny.
Mieszkankę województwa mazowieckiego policja zatrzymała w Zbicznie, miała przy sobie farby. - Przyznała się do czynu, ale nie do winy - potwierdził radiu PiK Janusz Biewald, prokurator rejonowy w Wąbrzeźnie.
- Przesłuchana osoba potwierdziła ustaleniom, mianowicie, że w miejscu i czasie zdarzenia była tu na miejscu i dokonała tych czynności, które jej się przypisuje. Wspomniała także o tym, że wcześniej podobnego czynu dopuściła się w Golubiu-Dobrzyniu. Wśród napisów, które naniesiono były m.in. te, które mogły być symbolami ustroju totalitarnego, stąd też w tym zakresie prowadzone jest postępowanie - mówił prokurator Biewald.
Zatrzymanej grozi do dwóch lat więzienia. Asystenci parlamentarzystów czyn ocenili jako atak polityczny.