Sąd Najwyższy pyta Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej o podstawy do obniżenia wieku emerytalnego swoich członków.
W piśmie zawarte są również pytania o zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Sąd Najwyższy odnosi się do unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek.
Na ten temat rozmawiali goście programu "Radio Szczecin na Wieczór".
Rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa, sędzia Maciej Mitera, uważa, że pytania Sądu Najwyższego mają na celu zadbanie o dobro swoich sędziów.
- Sąd Najwyższy powołał się na przepisy traktatowe. Oczywiście zrobił to w trosce o szarego obywatela, ale w moim przekonaniu też w trosce nad swoimi członkami - mówił Mitera.
Przewodniczący prezydium Forum Współpracy Sędziów Bartłomiej Starosta dziwi się osobom, które podważają kompetencje Sądu Najwyższego.
- Nie może być tak, że osoby o wiele mniej doświadczone zawodowo krytykują Sąd Najwyższy i twierdzą, że to postanowienie nie miało podstawy prawnej, mimo tego, że analiza uzasadnienia tego postanowienia wskazuje, że podstawy prawne zostały wskazane - twierdzi Starosta.
Część prawników i polityków uważa, że Sąd Najwyższy miał prawo wystosować pismo do Trybunału Sprawiedliwości, bo jest elementem unijnego systemu prawnego. Inni podkreślają, że swoje wątpliwości Sąd Najwyższy powinien skierować do Trybunału Konstytucyjnego.
Na ten temat rozmawiali goście programu "Radio Szczecin na Wieczór".
Rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa, sędzia Maciej Mitera, uważa, że pytania Sądu Najwyższego mają na celu zadbanie o dobro swoich sędziów.
- Sąd Najwyższy powołał się na przepisy traktatowe. Oczywiście zrobił to w trosce o szarego obywatela, ale w moim przekonaniu też w trosce nad swoimi członkami - mówił Mitera.
Przewodniczący prezydium Forum Współpracy Sędziów Bartłomiej Starosta dziwi się osobom, które podważają kompetencje Sądu Najwyższego.
- Nie może być tak, że osoby o wiele mniej doświadczone zawodowo krytykują Sąd Najwyższy i twierdzą, że to postanowienie nie miało podstawy prawnej, mimo tego, że analiza uzasadnienia tego postanowienia wskazuje, że podstawy prawne zostały wskazane - twierdzi Starosta.
Część prawników i polityków uważa, że Sąd Najwyższy miał prawo wystosować pismo do Trybunału Sprawiedliwości, bo jest elementem unijnego systemu prawnego. Inni podkreślają, że swoje wątpliwości Sąd Najwyższy powinien skierować do Trybunału Konstytucyjnego.