Okolice brytyjskiego parlamentu w Londynie są otoczone policyjnym kordonem bezpieczeństwa. Rano w barierki przed Izbą Gmin uderzył samochód kierowany przez mężczyznę w wieku około dwudziestu lat. Nikt nie zginął. Policja zatrzymała kierowcę. Obecnie traktuje się zdarzenie jako akt terroru.
Policja pojawiła się na miejscu zaraz po zdarzeniu. To jeden z najlepiej strzeżonych punktów w całym kraju. Zatrzymany mężczyzna został przewieziony do komisariatu w południowym Londynie. Aresztowano go na podstawie podejrzenia o próbę przeprowadzenia zamachu terrorystycznego. Mężczyzna jest w wieku 25-30 lat.
Na nagraniach wideo nie widać, by podczas zatrzymania zachowywał się agresywnie.
- Teraz nasz priorytet to ustalenie jego tożsamości oraz - jeśli to możliwe - jego motywacji. Mężczyzna obecnie z nami nie współpracuje - poinformował Neil Basu z londyńskiej policji, dodając, że według wstępnych informacji nie znajdował się on w kręgu podejrzeń ani brytyjskich służb, ani jednostki antyterrorystycznej policji. Ta druga prowadzi obecnie dochodzenie, ale - jak podkreślił Neil Basu - nie ma na razie informacji, by mężczyzna miał wspólników ani by istniało zagrożenie kolejnymi atakami związanymi bezpośrednio z porannym wydarzeniem.
Na popołudnie zaplanowano posiedzenie sztabu kryzysowego Cobra z udziałem przedstawicieli policji, służb i rządu.