Prezydent Andrzej Duda zawetował nową ordynację do Parlamentu Europejskiego.
- Moja decyzja w sprawie tej ustawy jest następująca: odmawiam jej podpisania i zwracam do Sejmu do ponownego rozpatrzenia. Uważam, że w zbyt daleko idący sposób odbiega od zasady proporcjonalności w wyborach - tłumaczy Andrzej Duda.
Prezydent zapowiedział, że podpisałby ewentualne zmiany w ordynacji, które upraszczałyby procedury wyborcze.
- Uważam, że rzeczywiście są potrzebne zmiany, które uproszą trochę tę ordynację, ale nie takie które zaburzą zasady demokratyczne funkcjonujące do tej pory w naszym kraju i wprowadzą zasady z którymi trudno się pogodzić. Oczywiście uproszenie jest możliwe. Jeśli ktoś w parlamencie będzie chciał pracować nad takimi zmianami i zostanie przygotowana ordynacja, która nie będzie ograniczała w tak istotnym stopniu dostępu do Parlamentu Europejskiego a uprości system wyborczy, tak aby był bardziej przejrzysty dla obywateli to ja z radością taki akt przyjmę - dodał prezydent.
Zmiany w ordynacji proponowało Prawo i Sprawiedliwość. - Uważamy, że wybory do Parlamentu Europejskiego są ważne i chcieliśmy silnej reprezentacji, która będzie miała wpływ na decyzje, a nie rozdrobnienia i wejścia do parlamentu małych grupek, które w istocie wielkiego znaczenie nie mają. Decyzję pana prezydenta szanujemy i nie zamierzamy podejmować dalszych prac nad ordynacją do Parlamentu Europejskiego - powiedziała wicemarszałek Sejmu z PiS, Beata Mazurek.
Zmiany przygotowane przez Prawo i Sprawiedliwości zakładały, że w każdym z okręgów wybieranych będzie co najmniej trzech europosłów. Dotychczasowe przepisy nie regulowały tej liczby, a mandaty przechodziły między regionami.