Papież powiedział w Wilnie, że świętowanie stu lat niepodległości Litwy jest dobrą okazją do refleksji i czerpania siły z przeszłości. Franciszek rozpoczął w sobotę czterodniową pielgrzymkę do krajów bałtyckich. Ojciec Święty spotkał się m.in. z litewskimi władzami.
Po ceremonii powitania na wileńskim lotnisku papież Franciszek pojechał z kurtuazyjną wizytą do Pałacu Prezydenckiego, gdzie spotkał się z litewską przywódczynią Dalią Grybauskaite.
Przed siedzibą głowy państwa Dalia Grybauskaite przywitała Franciszka, przypominając, że Stolica Apostolska jako jedna z pierwszych uznała litewską niepodległość sto lat temu, a w czasach gdy Litwa należała do ZSRR zachował litewską ambasadę. Przypomniała też o trudnej historii kraju i o tym, że kościół prowadził "Kronikę świątyń katolickich", gdzie publikowane były dzieje Litwy pod sowiecką okupacją.
Dalia Grybauskaite powiedziała też, że w niedzielę Litwa obchodzi Dzień Pamięci Ofiar Holokaustu, dlatego wizyta papieża w tym czasie w kraju jest symboliczna.
Ojciec Święty przytoczył słowa św. Jana Pawła II z 4 września 1993 roku. - Powodem do radości i nadziei jest fakt, że rozpoczynam tę pielgrzymkę w krajach bałtyckich na ziemi litewskiej, która jak się wyraził św. Jan Paweł II, jest "milczącym świadkiem żarliwego umiłowania wolności religijnej" - powiedział papież Franciszek i przypomniał, że jego wizyta odbywa się w setną rocznicę odzyskania przez Litwę niepodległości.
Przypomniał, że minione stulecie dla Litwinów było naznaczone przykrymi doświadczeniami i cierpieniem, a obecne świętowanie stu lat niepodległości jest okazją do refleksji.
- To zatrzymanie się na chwilę, przypomnienie sobie minionych przeżyć, aby nawiązać kontakt z tym wszystkim, co was ukształtowało jako naród - zaznaczył Franciszek i przypomniał, że w przeszłości Litwa była gościnnym krajem.
- Wszyscy znaleźli na tych ziemiach miejsce do życia: Litwini, Tatarzy, Polacy, Rosjanie, Białorusini, Ukraińcy, Ormianie, Niemcy. Katolicy, prawosławni, protestanci, starowiercy, muzułmanie, żydzi. Mieszkali razem i w pokoju, aż do nadejścia ideologii totalitarnych - mówił papież i dodał, że to one wprowadziły nieufność.
Ojciec Święty powiedział, że Litwa może czerpać "siły z przeszłości" zwracając szczególną uwagę na młodszych, którzy są nie tylko przyszłością, ale też teraźniejszością państwa.
- Naród, w którym ludzie młodzi znajdują przestrzeń do rozwoju i pracy, ułatwi im poczucie się czynnymi uczestnikami budowania struktury społecznej i wspólnotowej. Pozwoli to wszystkim spojrzeć z nadzieją w przyszłość - zaznaczył Franciszek. A to - jak dodał - będzie stale rodzić gościnność wobec innych.
Papież będzie się modlił w sobotę w Sanktuarium Matki Miłosierdzia w Ostrej Bramie i weźmie udział w spotkaniu z młodzieżą na Placu Katedralnym.
Pierwszy dzień pielgrzymki Franciszek zakończy wizytą w Bazylice Archikatedralnej świętego Stanisława i świętego Władysława w Wilnie. Pielgrzymka papieża do krajów bałtyckich potrwa do 25 września. W niedzielę Franciszek odprawi mszę świętą w Kownie. W poniedziałek i we wtorek będzie przebywał na Łotwie i w Estonii.
Jest to 25. podróż zagraniczna papieża Franciszka.
Przed siedzibą głowy państwa Dalia Grybauskaite przywitała Franciszka, przypominając, że Stolica Apostolska jako jedna z pierwszych uznała litewską niepodległość sto lat temu, a w czasach gdy Litwa należała do ZSRR zachował litewską ambasadę. Przypomniała też o trudnej historii kraju i o tym, że kościół prowadził "Kronikę świątyń katolickich", gdzie publikowane były dzieje Litwy pod sowiecką okupacją.
Dalia Grybauskaite powiedziała też, że w niedzielę Litwa obchodzi Dzień Pamięci Ofiar Holokaustu, dlatego wizyta papieża w tym czasie w kraju jest symboliczna.
Ojciec Święty przytoczył słowa św. Jana Pawła II z 4 września 1993 roku. - Powodem do radości i nadziei jest fakt, że rozpoczynam tę pielgrzymkę w krajach bałtyckich na ziemi litewskiej, która jak się wyraził św. Jan Paweł II, jest "milczącym świadkiem żarliwego umiłowania wolności religijnej" - powiedział papież Franciszek i przypomniał, że jego wizyta odbywa się w setną rocznicę odzyskania przez Litwę niepodległości.
Przypomniał, że minione stulecie dla Litwinów było naznaczone przykrymi doświadczeniami i cierpieniem, a obecne świętowanie stu lat niepodległości jest okazją do refleksji.
- To zatrzymanie się na chwilę, przypomnienie sobie minionych przeżyć, aby nawiązać kontakt z tym wszystkim, co was ukształtowało jako naród - zaznaczył Franciszek i przypomniał, że w przeszłości Litwa była gościnnym krajem.
- Wszyscy znaleźli na tych ziemiach miejsce do życia: Litwini, Tatarzy, Polacy, Rosjanie, Białorusini, Ukraińcy, Ormianie, Niemcy. Katolicy, prawosławni, protestanci, starowiercy, muzułmanie, żydzi. Mieszkali razem i w pokoju, aż do nadejścia ideologii totalitarnych - mówił papież i dodał, że to one wprowadziły nieufność.
Ojciec Święty powiedział, że Litwa może czerpać "siły z przeszłości" zwracając szczególną uwagę na młodszych, którzy są nie tylko przyszłością, ale też teraźniejszością państwa.
- Naród, w którym ludzie młodzi znajdują przestrzeń do rozwoju i pracy, ułatwi im poczucie się czynnymi uczestnikami budowania struktury społecznej i wspólnotowej. Pozwoli to wszystkim spojrzeć z nadzieją w przyszłość - zaznaczył Franciszek. A to - jak dodał - będzie stale rodzić gościnność wobec innych.
Papież będzie się modlił w sobotę w Sanktuarium Matki Miłosierdzia w Ostrej Bramie i weźmie udział w spotkaniu z młodzieżą na Placu Katedralnym.
Pierwszy dzień pielgrzymki Franciszek zakończy wizytą w Bazylice Archikatedralnej świętego Stanisława i świętego Władysława w Wilnie. Pielgrzymka papieża do krajów bałtyckich potrwa do 25 września. W niedzielę Franciszek odprawi mszę świętą w Kownie. W poniedziałek i we wtorek będzie przebywał na Łotwie i w Estonii.
Jest to 25. podróż zagraniczna papieża Franciszka.