Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Śledczy utrzymują, że to nie koniec aresztowań, poszukiwany jest jeszcze co najmniej jeden mężczyzna. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Śledczy utrzymują, że to nie koniec aresztowań, poszukiwany jest jeszcze co najmniej jeden mężczyzna. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Sąd we Wrocławiu zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Norberta B. - jednego z dwóch podejrzanych o zbiorowy gwałt i zabójstwo 15-latki w Miłoszycach w 1996 roku.
Co miało wpływ na decyzję sądu? - To obawa ze względu na zagrożenie surową karą, które wpływa na obawę matactwa procesowego, konieczność wykonania wielu czynności procesowych - wyjaśnia prokurator Dariusz Sobieski.

40-letni dziś strażak, a w 1996 roku, kiedy doszło do zbrodni, ochroniarz w dyskotece w Miłoszycach, był w grupie wielu mężczyzn-świadków, których przesłuchiwano po wznowieniu dochodzenia w sprawie miłoszyckiej. Prokuratura wezwała tych, którzy byli w odpowiednim wieku i mieszkali w okolicy. Wszyscy musieli pozostawić swoje próbki DNA. W ten sposób trafiono na pierwszego podejrzanego Ireneusza M., który jest w areszcie od ponad roku.

Śledczy utrzymują, że to nie koniec aresztowań, poszukiwany jest jeszcze co najmniej jeden mężczyzna.

Za zamordowanie i zabójstwo w Miłoszycach pierwotnie został, niesłusznie, skazany Tomasz Komenda. Dziś domaga się za to 18 milionów złotych odszkodowania.
Co miało wpływ na decyzję sądu? To wyjaśnia prokurator Dariusz Sobieski.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty