Rodziny 21 ofiar totalitaryzmów odebrały w Pałacu Prezydenckim w Warszawie noty identyfikacyjne swoich krewnych.
Wśród odnalezionych, przez Instytut Pamięci Narodowej, są przede wszystkim żołnierze antykomunistycznego powstania, służący w oddziałach Armii Krajowej, Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość czy Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.
Na długą, blisko dwugodzinną uroczystość składały się w większości odczytywane informacje o pomordowanych, których noty identyfikacyjne wręczano.
- Profesor zawsze mi powtarzał, że odnajdzie mojego tatę. Nie chciało mi się wierzyć, kiedy dostałam telefon, że te szczątki są. Szkoda, że moja mama tego nie dożyła - mówiła przedstawicielka rodzin ofiar Maria Leśnikowska-Pietrasik.
Prezydent Andrzej Duda podkreślał, że pomordowani są bohaterami także dla współczesnych Polaków. - Wrócili z tego zesłania, na które próbowali ich zepchnąć komuniści, z zesłania donikąd, z doliny nicości, w której próbowano ich na zawsze umieścić - mówił Andrzej Duda.
Na długą, blisko dwugodzinną uroczystość składały się w większości odczytywane informacje o pomordowanych, których noty identyfikacyjne wręczano.
- Profesor zawsze mi powtarzał, że odnajdzie mojego tatę. Nie chciało mi się wierzyć, kiedy dostałam telefon, że te szczątki są. Szkoda, że moja mama tego nie dożyła - mówiła przedstawicielka rodzin ofiar Maria Leśnikowska-Pietrasik.
Prezydent Andrzej Duda podkreślał, że pomordowani są bohaterami także dla współczesnych Polaków. - Wrócili z tego zesłania, na które próbowali ich zepchnąć komuniści, z zesłania donikąd, z doliny nicości, w której próbowano ich na zawsze umieścić - mówił Andrzej Duda.