Wstępny bilans policji po próbie zakłócenia pochodu to dwaj niegroźnie ranni policjanci i kilkadziesiąt zatrzymanych osób. Policja ocenia, że marsz zorganizowany przez środowiska LGBT próbowało zakłócić około 200 agresywnych chuliganów.
Kolejne zatrzymania to kwestia czasu - mówi zastępca komendanta miejskiego policji w Lublinie nadkomisarz Jacek Deptuś.
- Cały przemarsz i wszystkie wydarzenia z nim związane są monitorowane. Analiza zgromadzonego materiału pozwoli na ewentualną identyfikację innych sprawców, którzy nie zostali zatrzymani na gorącym uczynku - powiedział Deptuś.
Jak dodał, podczas zabezpieczania marszu dwóch policjantów odniosło niegroźne obrażenia.
- Są w tej chwili w trakcie badań. Zostali zaatakowani przez kontrmanifestantów. Mamy kilka osób zatrzymanych w związku z czynną napaścią na policjanta - poinformował zastępca komendanta miejskiego policji w Lublinie.
Podczas przemarszu przez centrum miasta policja musiała użyć pałek oraz armatki wodnej, granatów hukowych oraz gazu wobec osób próbujących zatrzymać jego uczestników. Nie ucierpiał nikt z uczestników zdarzenia.
- Cały przemarsz i wszystkie wydarzenia z nim związane są monitorowane. Analiza zgromadzonego materiału pozwoli na ewentualną identyfikację innych sprawców, którzy nie zostali zatrzymani na gorącym uczynku - powiedział Deptuś.
Jak dodał, podczas zabezpieczania marszu dwóch policjantów odniosło niegroźne obrażenia.
- Są w tej chwili w trakcie badań. Zostali zaatakowani przez kontrmanifestantów. Mamy kilka osób zatrzymanych w związku z czynną napaścią na policjanta - poinformował zastępca komendanta miejskiego policji w Lublinie.
Podczas przemarszu przez centrum miasta policja musiała użyć pałek oraz armatki wodnej, granatów hukowych oraz gazu wobec osób próbujących zatrzymać jego uczestników. Nie ucierpiał nikt z uczestników zdarzenia.