Jednocześnie zapewnili, że w Polsce nie ma ryzyka epidemii tej choroby. Krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii Iwona Paradowska-Stankiewicz przypomina, że odra należy do najbardziej zaraźliwych chorób.

- Jedna osoba może zakazić od 12 do 19 osób z najbliższego otoczenia. To jest potencjał epidemiczny, potencjał szerzenia się choroby. W sytuacji, kiedy posiadamy dobrą broń, jaką jest szczepienie, sprawa wydaje się oczywista, że należy się szczepić - uważa Paradowska-Stankiewicz.

Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas dodał, że szczepienia mają wymiar nie tylko prywatny, ale są ważne z punktu widzenia całego społeczeństwa. Podkreślił, że na temat szczepień krąży wiele nieprawdziwych informacji.

- Pojawili się fałszywi prorocy. Błagam, zacznijcie studiować prawdziwą wiedzę, a nie to, co się teraz wydarzyło w internecie. Fałszywe przesłanki, absurdalne posty, absurdalne tweety związane wyłącznie z budowaniem jakiejś teorii spiskowej. Żaden polski lekarz szczepiąc dziecko z całą pewnością nie ma z tego żadnego profitu oprócz satysfakcji, że robi dobrze swojemu dziecku. Nie ma spisku firm farmaceutycznych - zapewnia Pinkas.

Na terenie Polski, w okresie od 1 stycznia do 15 października 2018 r. zarejestrowano 128 przypadków zachorowań na odrę. W analogicznym okresie roku 2017 zgłoszono ich 58. Nowe przypadki i podejrzenia - łącznie 17 - wystąpiły od 31 października w powiecie pruszkowskim i w Warszawie.