W Palermo zakończyła się międzynarodowa konferencja pokojowa poświęcona Libii. Zdaniem obserwatorów, nie przyniosła żadnych konkretnych rezultatów.
Do Palermo przybyło 10 premierów i szefów państw, w tym prezydent Egiptu As-Sisi i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew, a także 20 ministrów spraw zagranicznych. Obecny był przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. W obradach wziął udział formalny, uznawany przez ONZ, premier Libii Fajiz as-Sarradż.
Natomiast kontrolujący cały wschód kraju i dysponujący potężną armią generał Chalifa Haftar, wspierany przez Rosję i Egipt, przybył, ale w sesji plenarnej nie uczestniczył. Oświadczył, że z wieloma ludźmi na tej sali nie chce mieć nic wspólnego.
Jak podkreślają komentatorzy, jedynym osiągnięciem szczytu było to, że się odbył i adwersarze As-Sarradż i Haftar uścisnęli sobie dłonie przed kamerami. Obrady przed zakończeniem, nie kryjąc rozczarowania brakiem rezultatów, opuścił wiceprezydent Turcji Fuat Oktay.
Natomiast kontrolujący cały wschód kraju i dysponujący potężną armią generał Chalifa Haftar, wspierany przez Rosję i Egipt, przybył, ale w sesji plenarnej nie uczestniczył. Oświadczył, że z wieloma ludźmi na tej sali nie chce mieć nic wspólnego.
Jak podkreślają komentatorzy, jedynym osiągnięciem szczytu było to, że się odbył i adwersarze As-Sarradż i Haftar uścisnęli sobie dłonie przed kamerami. Obrady przed zakończeniem, nie kryjąc rozczarowania brakiem rezultatów, opuścił wiceprezydent Turcji Fuat Oktay.