Duński rząd nie poprze pomysłu kanclerz Niemiec Angeli Merkel, utworzenia wspólnej europejskiej armii. Poinformował o tym w czwartek w Kopenhadze duński minister obrony.
Podstawą duńskiej polityki bezpieczeństwa jest i będzie współpraca ze Stanami Zjednoczonymi oraz członkostwo w NATO. Takie są główne założenia przedstawionej przez rząd w Kopenhadze nowej strategii dotyczącej polityki zagranicznej oraz bezpieczeństwa na lata 2019-2020.
- W sprawie utworzenia wspólnej europejskiej armii nasze stanowisko jest bardzo jasne. W żadnym przypadku nie poprzemy tego pomysłu - powiedział Claus Hjort Fredriksen, duński minister obrony.
Jednocześnie Fredriksen podkreślił, że w związku z rosnącym napięciem w Europie, duńska armia musi wkrótce stać się częścią wojskowej współpracy w ramach Unii Europejskiej. Do tej pory kraj ten, jako jedyny w Unii, nie brał udziału w europejskiej współpracy obronnej poza NATO. W referendum z 1992 roku Duńczycy zdecydowali o wyłączeniu swego kraju spod niektórych postanowień Traktatu z Maastricht, w tym dotyczących obronności.
Duński rząd zapowiedział w czwartek, że niebawem rozpocznie się otwarta dyskusja na temat nowego referendum w tej sprawie.
- W sprawie utworzenia wspólnej europejskiej armii nasze stanowisko jest bardzo jasne. W żadnym przypadku nie poprzemy tego pomysłu - powiedział Claus Hjort Fredriksen, duński minister obrony.
Jednocześnie Fredriksen podkreślił, że w związku z rosnącym napięciem w Europie, duńska armia musi wkrótce stać się częścią wojskowej współpracy w ramach Unii Europejskiej. Do tej pory kraj ten, jako jedyny w Unii, nie brał udziału w europejskiej współpracy obronnej poza NATO. W referendum z 1992 roku Duńczycy zdecydowali o wyłączeniu swego kraju spod niektórych postanowień Traktatu z Maastricht, w tym dotyczących obronności.
Duński rząd zapowiedział w czwartek, że niebawem rozpocznie się otwarta dyskusja na temat nowego referendum w tej sprawie.