Początkowo ustalono, że był to nieszczęśliwy wypadek. Świadkowie twierdzili, że dziecko samo napiło się alkoholu z pozostawionej butelki.

- Jednak policjanci ustalili, że było inaczej - mówi nadkomisarz Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Chłopcem miał opiekować się dziadek. Kiedy obsługiwał klientów sklepu znajdującego się na posesji, maluch wykorzystał nieuwagę dziadka i poszedł do znanych mu mężczyzn spożywających alkohol za lokalem. Jak wynika z zebranego materiału dowodowego, jeden z nich wlał chłopcu wódki w kieliszek i kazał wypić. Dwulatek wypił najprawdopodobniej trzy kieliszki trunku. Następnie chłopiec wrócił do dziadka, który zauważył dziwne zachowanie wnuka.

Dziadek zaalarmował matkę dziecka, która zawiozła je do szpitala. Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 29 i 36 lat.

Podczas rozmowy stwierdzili, że miał to być żart. Teraz grozi im do trzech lat pozbawienia wolności.