Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz
autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz

Stan pobitego 10-miesięcznego chłopca jest stabilny. Dziecko przebywa w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu, jest częściowo wybudzone i odłączone od respiratora - oddycha samodzielnie. https://pixabay.com/pl/1271742/ domena publiczna
Stan pobitego 10-miesięcznego chłopca jest stabilny. Dziecko przebywa w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu, jest częściowo wybudzone i odłączone od respiratora - oddycha samodzielnie. https://pixabay.com/pl/1271742/ domena publiczna
36-latek, który w czwartek wszedł do przypadkowego domu w Kadłubie k. Strzelec Opolskich i ciężko pobił 10-miesięczne dziecko, został aresztowany na trzy miesiące. Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzuty usiłowania zabójstwa.
- Podejrzany został przesłuchany przez prokuratora. Przedstawiono mu zarząd usiłowania zabójstwa 10-miesięcznego dziecka. Złożył szczątkowe wyjaśnienia, w których przyznał się do ataku na dziecko, natomiast zaprzeczył, aby jego zamiarem było pozbawienie go życia - informuje Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.

O aresztowaniu zdecydował sędzia z Sądu Rejonowego, który przyjechał do Opola do szpitala, w którym Waldemar Z. przebywa na obserwacji psychiatrycznej. Jednocześnie zapadła decyzja o skierowaniu 36-latka do aresztu śledczego z oddziałem leczniczym we Wrocławiu. Tam psychiatrzy będą ustalać, czy Waldemar Z. jest zdrowy psychicznie.

Jak się okazuje mężczyzna, zanim wtargnął do przypadkowego domu, wcześniej zaatakował dwie kobiety. Waldemar Z. zatrzymał je, gdy jechały ze Staniszcz Małych do Strzelec Opolskich. Kobiety podwiozły go, bo znały go, był mieszkańcem tej samej wioski.

- W czasie jazdy zaczął się dziwnie zachowywać, wygadywał różne rzeczy, które nie za bardzo trzymały się kupy - mówią Sabina Wasiak i jej matka Regina Respondek.

- Do córki szepnęłam: zatrzymaj się! Boga prosiłam, żeby tylko wyjść z tego auta! Pierwsze miejsce, jakie znalazłam, to była restauracja. Wysiadłam z samochodu, on szedł w moim kierunku, miał w ręku colę, wylał mi ją na głowę, od razu złapał mnie za lewą kieszeń, gdzie były klucze od samochodu. On się zaczął ze mną szarpać, mama podbiegła... - Uderzyłam go, on zrezygnował z tego szarpania..., biegł, widziałam, że skręca w stronę tego żółtego domu - relacjonowały kobiety.

Mieszkańcy Kadłuba i Staniszcz Małych są w szoku. Ci pierwsi, że w ich spokojnej na co dzień wsi ktoś wtargnął do domu i pobił niespełna rocznego Mikołajka. Ci drudzy nie mogą zrozumieć, jak spokojny, młody człowiek, mógł coś takiego zrobić.

Waldemar Z. został zatrzymany na miejscu zdarzenia, w domu, w którym zaatakował dziecko. Lekarz, który udzielał chłopcu pierwszej pomocy, badał również napastnika. Nic nie wskazywało na to, żeby 36-latek był pod wpływem alkoholu, narkotyków czy dopalaczy.

Stan pobitego 10-miesięcznego chłopca jest stabilny. Dziecko przebywa w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu, jest częściowo wybudzone i odłączone od respiratora - oddycha samodzielnie. Lekarze nie stwierdzili uszkodzeń mózgu, a wynik tomografii komputerowej był prawidłowy.
- Podejrzany został przesłuchany przez prokuratora. Przedstawiono mu zarząd usiłowania zabójstwa 10-miesięcznego dziecka. Złożył szczątkowe wyjaśnienia, w których przyznał się do ataku na dziecko, natomiast zaprzeczył, aby jego zamiarem było pozbawienie g
- Do córki szepnęłam: zatrzymaj się! Boga prosiłam, żeby tylko wyjść z tego auta! Pierwsze miejsce, jakie znalazłam, to była restauracja. Wysiadłam z samochodu, on szedł w moim kierunku, miał w ręku colę, wylał mi ją na głowę, od razu złapał mnie za lewą

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty