Premier Rosji uważa, że wprowadzenie stanu wojennego na Ukrainie jest częścią gry politycznej władz w Kijowie. Dmitrij Miedwiediew podczas pobytu w stolicy Białorusi - Mińsku wyraził opinię, że na Ukrainie może dojść do odwołania wyborów prezydenckich.
Premier Dmitrij Miedwiediew powiedział, że wprowadzenie stanu wojennego na Ukrainie pozwala władzom "zwiększyć poparcie wśród ludności". Jego zdaniem możliwe jest, że Kijów rozpatruje wariant maksymalny: "rezygnację z przeprowadzenia wyborów prezydenckich".
Według Dmitrija Miedwiediewa, urzędujący prezydent Ukrainy Petro Poroszenko nie ma szans na wygranie wyborów prezydenckich, a być może nawet wejścia do drugiej tury. Zaznaczył, że nawet w trudniejszych sytuacjach na Ukrainie nie wprowadzano stanu wojennego.
Rosyjskie władze incydent z ostrzelaniem i zatrzymaniem trzech okrętów ukraińskiej marynarki wojennej nazywają "prowokacją" próbując całą winę za zdarzenie zrzucić na Kijów.
Zachodni politycy wezwali do pokojowego przezwyciężenia kryzysu, uwolnienia przez Rosję ukraińskich marynarzy i zwrócenia statków.