Trzy lata więzienia grożą 30-letniemu Bartoszowi D. z Chełmży, który w styczniu miał pobić ze szczególnym okrucieństwem psa Fijo.
W środę mężczyzna stanął przed toruńskim sądem. Nie przyznaje się do winy.
Zwierzę miało m.in. powybijane zęby, złamaną szczękę i uraz kręgosłupa, który doprowadził do paraliżu tylnych łap. Na sali rozpraw był obecny tymczasowy opiekun Fijo. - Pies jest, mam nadzieję, z każdym dniem coraz bardziej szczęśliwy i zadowolony - mówił Artur Serocki.
Zwierzę miało m.in. powybijane zęby, złamaną szczękę i uraz kręgosłupa, który doprowadził do paraliżu tylnych łap. Na sali rozpraw był obecny tymczasowy opiekun Fijo. - Pies jest, mam nadzieję, z każdym dniem coraz bardziej szczęśliwy i zadowolony - mówił Artur Serocki.