Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz
autopromocja
Zobacz

Luai Ahmed. Fot. źródło: www.facebook.com/luai.ahmed.3511
Luai Ahmed. Fot. źródło: www.facebook.com/luai.ahmed.3511
Luai Ahmed jest uchodźcą z Jemenu, gdzie razem z matką walczył o prawa człowieka. W Szwecji, jako jeden z niewielu imigrantów z Bliskiego Wschodu, publicznie krytykuje islam, szwedzką politykę imigracyjną i polityczną poprawność. Jest członkiem partii Szwedzkich Demokratów i studentem Uniwersytetu w Malmö.
Przemysław Gołyński (Radio Szczecin): - Luai, proszę opowiedz nam trochę o sobie i o tym, w jaki sposób znalazłeś się w Szwecji.

Luai Ahmed: - Mam 25 lat. Jestem uchodźcą, publicystą i studentem na Uniwersytecie w Malmö.

Co studiujesz?

- Międzynarodową migrację i stosunki etniczne. W Szwecji znalazłem się dzięki organizowanemu tu kursowi na temat obrońców praw człowieka w Jemenie, skąd pochodzę. Zostałem zaproszony do wygłoszenia wykładu na ten temat. W mojej ojczyźnie byłem członkiem antyrządowego, świeckiego ruchu, który walczy z tamtejszym reżimem. Działa w nim również moja mama. Jest jedyną powszechnie znaną i zaangażowaną politycznie kobietą w Jemenie, która nie nosi chusty czy burki. Moja rodzina od zawsze była za to bardzo szykanowana. Na dwa miesiące przed moim wyjazdem do Szwecji, otrzymaliśmy pogróżki od Al-Kaidy, największej organizacji terrorystycznej w Jemenie. Wtedy moja mama powiedziała, żebym nie wracał do kraju i poprosił w Szwecji o azyl polityczny. Mówiła mi, że pasuję do tego kraju, że jestem bardzo szwedzki. Dopiero po przybyciu do Szwecji zrozumiałem, co miała na myśli.

- Przed przyjazdem do Szwecji, pewnie sporo na temat tego kraju czytałeś i miałeś swoje oczekiwania. Co takiego najbardziej spodobało ci się w Szwecji i czy po przyjeździe, zastana tu rzeczywistość, zgadzała się z twoimi oczekiwaniami?

- Wiele rzeczy związanych ze Szwecją bardzo mi się podobało. Jestem ateistą. W Jemenie, kiedy porzucasz islam, automatycznie otrzymujesz wyrok śmierci. Wiedziałem, że 90 procent Szwedów to ateiści i że jest tu wolność wypowiedzi, a kraj jest wolny od religii i dba o dobro swoich obywateli. Pomyślałem, że musi to być idealne miejsce dla mnie, czyli dla kogoś, kto pochodzi z kraju, gdzie ludzi inaczej myślących karze się śmiercią. Później, gdy się już tutaj znalazłem, rzeczywistość okazała się zgoła inna. Oczywiście to, że ludzie są indywidualistami, którzy jednocześnie czują się częścią wspólnoty oraz to, że są bardzo mili i uprzejmi, to się zgadzało. To co mnie natomiast zaskoczyło, to ogromny brak wiedzy wśród Szwedów. Ludzie tu nie mają o wielu rzeczach zielonego pojęcia. Choćby o islamie, czyli religii, która za jakiekolwiek odstępstwa karze śmiercią. Kiedy krytykuje się tutaj islam, to od razu otrzymuje się łatkę rasisty lub islamofoba. Bardzo mnie to złości. Europa, właśnie dzięki krytyce religii, mogła się od niej wyzwolić, tworząc państwa świeckie. Obecnie, wyrażanie swojego zdania, na temat islamu, jest tu niemal zabronione.

- Na Twoim kanale na YouTube powiedziałeś coś, co zszokowało wielu Szwedów, a niektórzy z nich zapewne uznali, że straciłeś rozum. Powiedziałeś bowiem, że kochasz przewodniczącego antyimigranckiej partii Szwedzkich Demokratów, Jimmiego Akessona.

- Aby nauczyć się języka i lepiej poznać kraj, dość wcześnie zacząłem oglądać debaty polityczne. Okazało się, że nawet jako uchodźca zawsze zgadzałem się z tym, co on podczas tych debat mówił. Nie lał wody, jak inni politycy, mówił o tym, jak jest naprawdę.

- Ale przecież Akesson jest w Szwecji uważany za rasistę i islamofoba, a jego ugrupowanie określane jest często jako nazistowskie.

- To nie jest prawdą. Rasizm jest obecny na całym świecie, nie tylko w Szwecji. Zawsze jednak ludzie znajdują kogoś, komu taką łatkę można przykleić, po to, aby poczuć się lepszym. To działa na zasadzie kompleksu wyższości. Jest wielu rasistów, którzy nie głosują na Szwedzkich Demokratów oraz wielu głosujących na nich antyrasistów. Ta partia jest, tak jak ja, krytyczna wobec imigracji, która dziś Szwecję niszczy. Jeżeli ktoś nie chce się integrować, pracować i uczyć się języka, to zostaje na garnuszku państwa. Niestety, w ten sposób są dzisiaj odbierani, przez Szwedów, wszyscy imigranci, co oczywiście uważam za coś niedobrego. Jeśli przyjeżdżasz do Szwecji, to musisz się dostosować do tego, w jaki sposób ten kraj jest zbudowany i musisz respektować jego system prawny. Szwecja sama jest sobie winna, bo nie odważono się dotąd postawić jasnych warunków imigrantom chcącym się tu osiedlać. Ja mógłbym teraz, przykładowo mieszkać, w jakimś ośrodku dla uchodźców i nie uczyć się języka, a większość nie miałaby do mnie żadnych pretensji. Jeżelibym sobie na to pozwolił, to mógłbym skończyć jako przestępca. To Szwecji powinno zależeć na tym, aby ci ludzie szybko stali się częścią społeczeństwa, a nie czuli się z niego wykluczeni.

- Uważasz, że szwedzkie władze nie starają się pomóc tym ludziom, aby jak najszybciej mogli podjąć pracę, taką jak inni?

- Twierdzą, że robią wszystko, by im to umożliwić, ale nie jest to prawdą. Szwedzi uwielbiają opiekować się innymi. Uważają siebie za współczujących i pomagających. Potrzebują jednak potwierdzenia, swojej dobroci, w oczach innych ludzi. Pragną być postrzegani jako silne i dobre osoby, które są w stanie pomagać ofiarom i potrzebującym.

- Czy świadomi są ceny, jaką za to płacą? Czy nie widzą, co się dziś dzieje w miastach, a szczególnie na ich przedmieściach, gdzie mnoży się przestępczość, która coraz bardziej niszczy struktury szwedzkiego społeczeństwa? Czy nie są to symptomy kryzysu państwa? Przecież na tym gruncie powstała partia niezadowolenia społecznego, jaką tworzą Szwedzcy Demokraci. Partia, z którą pozostałe partie polityczne w parlamencie nie chcą nawet rozmawiać.

- Wydaje mi się, że w tym kraju mamy do czynienia z ludźmi, których nazywa się "ćpunami dobroci". Szwedzi są przeświadczeni o tym, że ich kraj jest tym najbardziej humanitarnym, otwartym i wolnym na świecie. Dlatego tutejsi politycy wciąż podtrzymują ten teatr. Gdyby nagle zdecydowali się na zamknięcie granic i nie wpuszczanie tu nikogo, to ludzie, by ich okrzyknęli rasistami. Dlatego muszą i chcą dalej prowadzić taką politykę migracyjną, nawet jeśli sami wiedzą, że działają w ten sposób na szkodę obywateli. Oni jednak mają własnych obywateli głęboko gdzieś, czują się zobowiązani pomagać innym. Ma to również związek z poczuciem winy za grzechy Zachodu wobec Afryki czy Bliskiego Wschodu. Przecież trzeba zachować jakąś równowagę w tej sprawie, bo ich obecna polityka odbija się negatywnie na tych ludziach, którzy chcą tu mieszkać, ale mają problemy z integracją. Problemem nie są imigranci w Szwecji, a ich liczba. Można przyjąć taką liczbę ludzi, z jaką kraj może sobie poradzić. Teraz do Szwecji trafi tylu imigrantów, ilu mieszkańców liczy Malmö, tak jakby ten kraj do tej pory wspaniale radził sobie z integracją. To jest po prostu chore.

- Wielu migrantów, którzy przybywają tu, aby się osiedlić, to muzułmanie lub islamiści. Ich poglądy, kultura i przekonania są w dużej mierze sprzeczne z tym, co kultywują Szwedzi. Oczywiście, wiąże się to z powstawaniem konfliktów i problemów.

- Gdyby to ode mnie zależało, to każdy, kto chciałby prosić o azyl w Szwecji lub w każdym innym europejskim kraju, musiałby swoim podpisem potwierdzić, że jest ateistą, i że będzie respektował obowiązujące, w danym kraju, prawo. Dopiero wtedy, tacy ludzie, mogliby składać wnioski o azyl. Jeśli jednak przyjeżdżają z myślą, że ich córki będą wciąż nosiły tu burki i że będą żyli w społeczeństwie, gdzie panuje segregacja płci, to dla nich nie powinno być miejsca w Europie. Niech pozostaną w swoich krajach lub wyjadą tam, gdzie panuje taki właśnie porządek. W wielu takich krajach nie toczy się wojna. Na przykład w Turcji czy Libanie. Jeśli ktoś nie wyznaje takich samych wartości, co Szwedzi, to nie powinien się tu osiedlać. Nie chciałbym, aby w przyszłości Szwecja przekształciła się w muzułmański kraj. Jeśli będzie jednak nadal prowadziła taką politykę migracyjną, jaką dziś prowadzi, to niestety takim krajem wkrótce się stanie.

- Czy ten proces już trwa?

- Widzisz, jak wygląda dziś Malmö? W tym mieście prawie się już nie widzi Szwedów. Oczywiście, rodowici Szwedzi wciąż tu są, ale muzułmanów jest coraz więcej i to nie tylko w Malmö. Szwedki rodzą mniej dzieci niż muzułmanie. Istnieją dane statystyczne, które pokazują, że Szwedzi za niedługo będą mniejszością w swoim własnym kraju. Będziemy mieć tu coraz więcej islamistów, którzy będą chcieli zdobyć w Szwecji władzę i wprowadzić prawo szariatu, a przecież ja od tego uciekłem. Muzułmanie nie zdają sobie sprawy z tego, że islam niszczy ich życie i ich kraje. Oni są opętani tą religią i jej prorokiem. Wierzą, że jeśli to odrzucą, to zginą w piekle.

- Mam wrażenie, że boisz się islamistów bardziej niż sami Szwedzi.

- Oczywiście, bo to przeżyłem na własnej skórze. Pochodzę z kraju, gdzie zakwestionowanie choćby jednego wersetu Koranu, karane jest śmiercią. Problem Szwedów, a także innych Europejczyków jest taki, że zapomnieli, jaką śmiercionośną bronią może być religia. Nikt przecież, nawet w Polsce, nie czyta na przykład Biblii dosłownie. A muzułmanie czytają właśnie w ten sposób Koran. Wielu muzułmanów uciekło ze swoich krajów, bo chciało żyć w pokoju. Osobiście nie chcę w Szwecji słuchać muzułmańskich nawoływań do modlitwy. Od tego przecież uciekłem. Szwedzi tak bardzo boją się być nazwani rasistami, że są gotowi oddać ten kraj muzułmanom. Założyłem swój kanał na YouTube właśnie dlatego, że chcę, aby ludzie głosowali na Szwedzkich Demokratów, a nie na te partie, które doprowadziły do upadku Szwecji i które zawiodły własnych obywateli. Jednak od 10 lat rządzący Szwecją, używając do tego mediów, wmawiają ludziom, że to partia nazistów, faszystów i rasistów. Wielu ludzi boi się zagłosować na tę partię. A to jedyne ugrupowanie, które chce ograniczyć imigrację. Szwecja przyjęła, w ciągu ostatnich kilku lat, milion imigrantów, nie rozumiem więc ich toku myślenia i po prostu bardzo się denerwuję, kiedy nazywają mnie lub Szwedzkich Demokratów rasistami. A my staramy się uświadamiać, że ta polityka nie dała pozytywnych efektów.

- Czy nie czujesz się, przez Szwedów, trochę wykluczony z tego politycznie poprawnego społeczeństwa? Kiedyś, w mediach społecznościowych, napisałeś przecież, że chciałbyś na Halloween wypożyczyć burkę. Otrzymałeś wówczas wiele bardzo negatywnych komentarzy. Jak sobie z tym radzisz?

- W Szwecji dużo jest osób, które chcą bronić muzułmanów. A ja wcale nie mówię, że ci ludzie są źli, twierdzę jednak, że ideologia islamu, sama w sobie, jest zła. Zniszczyła wiele krajów, w tym i moją ojczyznę. Z powodu wojny i głodu w Jemenie, w ciągu najbliższych dwóch lat, umrze 10 milionów ludzi.

- Czy w związku z tymi problemami, z jakimi dziś boryka się Szwecja, wierzysz w swoją przyszłość tutaj?

- Mówię teraz całkiem poważnie: myślę, że zostanę tu zamordowany.

- Przepraszam, co takiego?

- Zostanę zamordowany. Tu w Szwecji! Myślę, tak dlatego, że jest tu obecnie wielu muzułmanów, którzy nie potrafią przyjąć żadnej krytyki tej religii. Są wręcz przekonani, że każdy, kto źle mówi o Mahomecie lub Koranie, musi zginąć

- Czy otrzymywałeś jakieś pogróżki?

- Oczywiście, że tak. Ostatnio, ktoś do mnie zadzwonił i powiedział, że jeśli nie przestanę oczerniać islamu, to mnie zamorduje. Oczywiście próbowałem z nim prowadzić dyskusję, jednak on na koniec powiedział, żebym uważał, bo wielu ludzi mnie poszukuje. Nie przejmuje się tym i nie boję się. Dopóki będę mógł się swobodnie wypowiadać, będę szczęśliwym człowiekiem. Nie możemy dać się uciszyć terrorystom i ekstremistom. Kiedy uda im się nas zastraszyć, to będzie oznaczało, że wygrali.

- Luai, bardzo dziękuję za rozmowę. To był dla mnie wielki zaszczyt.?

Wywiad Przemysława Gołyńskiego.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty