Przed drugą nad ranem nieznani sprawcy umieścili ładunek przed wejściem do gmachu.
Czterdzieści pięć minut przed eksplozją wykonali dwa telefony ostrzegawcze do innych mediów. Policja zdołała otoczyć okolicę. Ostrzeżono pracowników stacji. Niedługo później nastąpił wybuch.

Według pierwszych szacunków, bomba zawierała ponad 5 kg ładunku wybuchowego.

Na miejsce przybyły służby antyterrorystyczne. Wstrzymany został ruch drogowy w tamtej okolicy.

Prywatna telewizja SKAI jest krytyczna wobec lewicowego rządu Aleksisa Tisprasa. Deputowani Syrizy nie mogą występować na jej antenie. W przeszłości dochodziło już do ataków na greckie media ze strony zbrojnych skrajnie lewicowych i anarchistycznych organizacji. Żadna z nich do tej pory nie wzięła na siebie odpowiedzialności za eksplozję.

Politycy, dziennikarze i wielu Greków potępia atak. Premier Grecji Aleksis Tsipras powiedział, że stoją za nim „tchórzliwe i mroczne siły”, które chciały zaatakować samą demokrację. Przewodniczący największej partii opozycyjnej Nowej Demokracji, Kiriakos Mitsotakis oświadczył, że demokracji i pluralizmu nie można uciszyć. Oskarżył rząd Aleksisa Tsiprasa o tworzenie w kraju toksycznego klimatu i tolerowanie przemocy. Podkreślił, że ma to skutki uboczne i jest niebezpieczne. Telewizja SKAI wydała oświadczenie, w którym zapewnia, że nie da się zastraszyć i nie ulegnie szantażowi. Podkreśliła, że w ostatnich latach „członkowie rządu i propagandowe mechanizmy” uczyniły z niej cel. Dziennikarze stacji deklarują, że nadal będą przedstawiać różne opinie.