42 osoby zostały zatrzymane w Paryżu podczas demonstracji "żółtych kamizelek". W sobotę dziesiąta sobota antyrządowych protestów w całej Francji.
Do zamieszek doszło w centrum Paryża. Policja użyła gazu łzawiącego, armatek wodnych oraz broni gładkolufowej.
Rekord mobilizacji padł w Tuluzie, na południu kraju. Tam w manifestacji udział wzięło 10 tysięcy osób. Do groźnego incydentu doszło w Dijon, w Burgundii. Na teren miejscowego więzienia wdarło się 50 manifestantów domagających się wypuszczenia swoich aresztowanych towarzyszy.
Do manifestacji dochodzi pomimo, zaproponowanej przez prezydenta kraju, "wielkiej debaty narodowej". Debaty mają zaradzić kryzysowi, w którym kraj jest pogrążony od jesieni.
Rekord mobilizacji padł w Tuluzie, na południu kraju. Tam w manifestacji udział wzięło 10 tysięcy osób. Do groźnego incydentu doszło w Dijon, w Burgundii. Na teren miejscowego więzienia wdarło się 50 manifestantów domagających się wypuszczenia swoich aresztowanych towarzyszy.
Do manifestacji dochodzi pomimo, zaproponowanej przez prezydenta kraju, "wielkiej debaty narodowej". Debaty mają zaradzić kryzysowi, w którym kraj jest pogrążony od jesieni.