Dochodzenia w sprawach dotyczących zabójstw członków imigranckich gangów walczących o wpływy w handlu narkotykami toczą się latami. Nie prowadzą jednak do zatrzymania lub postawienia komukolwiek zarzutów. Choć większość ciężkich przestępstw - w tym i tych z użyciem broni palnej - dokonuje się w miejscach publicznych, często na oczach ludzi, to nikt ze świadków tych zdarzeń nie zgadza się na współpracę z policją.

- Wiele razy słyszałem od świadków strzelanin, że nie mogą nic powiedzieć, bo obawiają się zemsty ze strony przestępców. Jeżeli mielibyśmy możliwość zapewnienia im anonimowości, to część tych ludzi zdecydowałaby się zeznawać - powiedział szwedzkiemu radiu, komisarz Bo Lundqvist z policji kryminalnej w Malmö.

Trzy centroprawicowe partie oraz Szwedzcy Demokraci domagają się od rządu, by ten zbadał możliwość wprowadzenia do tamtejszego systemu prawnego instytucji świadka incognito. Niechętni temu są prawnicy, którzy twierdzą, że wprowadzenie takiego rozwiązania nie gwarantuje zasady pewności prawa, a zeznania anonimowych świadków nie będą dla sądów dostatecznie wiarygodne.

Premier Stefan Löfven zapowiedział natomiast, że rząd rozważa możliwość wprowadzenia w najbliższym czasie instytucji świadka koronnego.