Norweska policja poinformowała o odnalezieniu zwłok zaginionego w niedzielę wieczorem mężczyzny z Polski. 50-latek prawdopodobnie utonął podczas łowienia ryb.
Zaginięcie Polaka zgłosili jego koledzy po tym, kiedy stracili z nim kontakt podczas wyprawy wędkarskiej. W poszukiwaniach mężczyzny w nocy z niedzieli na poniedziałek brali udział wolontariusze oraz policyjny helikopter. W poniedziałek po południu w okolicy miasteczka Egersund jego ciało odnalazł w płytkiej wodzie policyjny patrol, było to niedaleko miejsca, gdzie mężczyzna łowił ryby z lądu.
Kurt Løklingholm z okręgu policji południowy-zachód powiedział norweskim mediom, że wędkarz z Polski mógł się poślizgnąć na skalistym gruncie lub został porwany przez wysokie fale.
Według Norweskiego Instytutu Badań Przyrodniczych, na wyprawy wędkarskie przyjeżdża do Norwegii rocznie ponad 100 tys. turystów z całego świata, w tym kilka tysięcy z Polski.
Kurt Løklingholm z okręgu policji południowy-zachód powiedział norweskim mediom, że wędkarz z Polski mógł się poślizgnąć na skalistym gruncie lub został porwany przez wysokie fale.
Według Norweskiego Instytutu Badań Przyrodniczych, na wyprawy wędkarskie przyjeżdża do Norwegii rocznie ponad 100 tys. turystów z całego świata, w tym kilka tysięcy z Polski.