W centrum Londynu odbędzie się demonstracja antybrexitowa. Zwolennicy przeprowadzenia drugiego referendum, które mogłoby odwołać wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, przejdą z Hyde Parku przed Big Bena.
Marsz ruszy około godziny 14 czasu obowiązującego w Polsce. Przejdzie trasą z Hyde Parku, przez Trafalgar Square po Parliament Square, w okolice Big Bena.
"Setki tysięcy ludzi wezmą udział w marszu, oferującym rozwiązanie kryzysu, który zagraża standardowi naszego życia, naszym firmom i miejscom pracy" - czytamy na stronie organizatorów.
Do uczestników przemówią politycy Partii Pracy, Partii Konserwatywnej, nowej, antybrexitowej Grupy Niezależnej, utworzonej w parlamencie w wyniku rozłamu w obu głównych stronnictwach, a także pierwsza minister Szkocji Nicola Sturgeon.
Na liście sponsorów znaleźli się m.in. znany z inscenizacji Szekspira i Star Treka Patrick Stewart czy wiceprezydent piłkarskiej Chelsea Joe Hemani.
Sondaże pokazują od wielu miesięcy stabilną, ale niewielką przewagę zwolenników pozostania kraju w Unii. Przeciwnicy podkreślają jednak, że próba organizacji drugiego referendum byłaby niedemokratyczna, bo przekreślałaby poprzednie referendum, w którym wzięło udział ponad trzydzieści milionów obywateli Królestwa.
Jest to również stanowisko premier Theresy May, która mówiła w tym tygodniu: "Zadaliśmy już wam pytanie, a wy daliście nam swoją odpowiedź".
"Setki tysięcy ludzi wezmą udział w marszu, oferującym rozwiązanie kryzysu, który zagraża standardowi naszego życia, naszym firmom i miejscom pracy" - czytamy na stronie organizatorów.
Do uczestników przemówią politycy Partii Pracy, Partii Konserwatywnej, nowej, antybrexitowej Grupy Niezależnej, utworzonej w parlamencie w wyniku rozłamu w obu głównych stronnictwach, a także pierwsza minister Szkocji Nicola Sturgeon.
Na liście sponsorów znaleźli się m.in. znany z inscenizacji Szekspira i Star Treka Patrick Stewart czy wiceprezydent piłkarskiej Chelsea Joe Hemani.
Sondaże pokazują od wielu miesięcy stabilną, ale niewielką przewagę zwolenników pozostania kraju w Unii. Przeciwnicy podkreślają jednak, że próba organizacji drugiego referendum byłaby niedemokratyczna, bo przekreślałaby poprzednie referendum, w którym wzięło udział ponad trzydzieści milionów obywateli Królestwa.
Jest to również stanowisko premier Theresy May, która mówiła w tym tygodniu: "Zadaliśmy już wam pytanie, a wy daliście nam swoją odpowiedź".