Prawie pół tysiąca osób zmarło w Hiszpanii w ciągu ostatniej nocy na skutek powikłań po zakażeniu koronawirusem. Informację taką przekazały miejscowe służby ratunkowe.
Liczba ofiar śmiertelnych w tym kraju zbliża się do pięciu tysięcy. Zakażonych jest ponad 64 tysiące osób.
Szef hiszpańskich służb ratunkowych Fernando Simon powiedział na konferencji prasowej, że choć przybywa ofiar koronawirusa, to procentowo w stosunku do liczby zachorowań można mówić o pierwszych symptomach stabilizacji. Równocześnie poinformowano, że 15 procent osób zakażonych to lekarze, pielęgniarki i ratownicy. W tym samym czasie przybywa też osób, które zostały wyleczone. Władze Madrytu pokazały w mediach społecznościowych kilka filmów z takimi właśnie osobami.
- Mam na imię Graciela, zostałam zakażona i spędziłam ostatnie cztery dni na oddziale intensywnej terapii. Dzięki wsparciu, nie jestem już chora - mówi 34-letnia Hiszpanka w jednym z filmów.
Hiszpania to drugi po Włoszech kraj na świecie z najwyższą liczbą ofiar śmiertelnych koronawirusa. Włoskie media od kilku dni przypominają o meczu piłkarskim, rozegranym w połowie lutego w Bergamo między miejscowym klubem Atalanta z hiszpańską drużyną z Walencji. W czasie, gdy wiadomo było już o pojawieniu się wirusa we Włoszech na meczu zebrało się 45 tysięcy osób. Władze włoskiego Bergamo, epicentrum włoskiej epidemii, a także eksperci WHO przyznają, że to właśnie ten mecz mógł w bardzo dużym stopniu przyczynić się do rozprzestrzenienia się wirusa zarówno we Włoszech, jak i w Hiszpanii.
Według danych naukowców amerykańskiego Uniwersytetu Johna Hopkinsa, na całym świecie zmarło prawie 25 tysięcy osób, a zakażonych jest około 550 tysięcy osób.
Szef hiszpańskich służb ratunkowych Fernando Simon powiedział na konferencji prasowej, że choć przybywa ofiar koronawirusa, to procentowo w stosunku do liczby zachorowań można mówić o pierwszych symptomach stabilizacji. Równocześnie poinformowano, że 15 procent osób zakażonych to lekarze, pielęgniarki i ratownicy. W tym samym czasie przybywa też osób, które zostały wyleczone. Władze Madrytu pokazały w mediach społecznościowych kilka filmów z takimi właśnie osobami.
- Mam na imię Graciela, zostałam zakażona i spędziłam ostatnie cztery dni na oddziale intensywnej terapii. Dzięki wsparciu, nie jestem już chora - mówi 34-letnia Hiszpanka w jednym z filmów.
Hiszpania to drugi po Włoszech kraj na świecie z najwyższą liczbą ofiar śmiertelnych koronawirusa. Włoskie media od kilku dni przypominają o meczu piłkarskim, rozegranym w połowie lutego w Bergamo między miejscowym klubem Atalanta z hiszpańską drużyną z Walencji. W czasie, gdy wiadomo było już o pojawieniu się wirusa we Włoszech na meczu zebrało się 45 tysięcy osób. Władze włoskiego Bergamo, epicentrum włoskiej epidemii, a także eksperci WHO przyznają, że to właśnie ten mecz mógł w bardzo dużym stopniu przyczynić się do rozprzestrzenienia się wirusa zarówno we Włoszech, jak i w Hiszpanii.
Według danych naukowców amerykańskiego Uniwersytetu Johna Hopkinsa, na całym świecie zmarło prawie 25 tysięcy osób, a zakażonych jest około 550 tysięcy osób.