Kryzys związany z pandemią koronawirusa uderzył w belgijską gospodarkę i produkcję frytek.
Rząd przewiduje, że PKB w tym roku spadnie o 8 procent. Problemy już mają producenci ziemniaków do frytek, z których słynie Belgia. W związku ze spadkiem popytu na frytki, rosną zapasy ziemniaków i wkrótce może ich był około miliona ton zgromadzonych w magazynach.
Belgijskie media informują, że z powodu zamkniętych barów i restauracji, kluczowa część rynku, jaką była produkcja frytek, działa na bardzo zwolnionych obrotach. W niektórych rejonach Belgii wręcz wstrzymano ich produkcję.
Stowarzyszenia producentów ziemniaków mówią, że powoli kończą się miejsca w magazynach i zamrażarkach. Dodają, że albo znajdą miejsce na gromadzenie zapasów, albo część zbiorów trzeba będzie zniszczyć.
Belgijskie media informują, że z powodu zamkniętych barów i restauracji, kluczowa część rynku, jaką była produkcja frytek, działa na bardzo zwolnionych obrotach. W niektórych rejonach Belgii wręcz wstrzymano ich produkcję.
Stowarzyszenia producentów ziemniaków mówią, że powoli kończą się miejsca w magazynach i zamrażarkach. Dodają, że albo znajdą miejsce na gromadzenie zapasów, albo część zbiorów trzeba będzie zniszczyć.