Dziś dowiemy się, kto zostanie nowym prezydentem Czech i zastąpi na tym stanowisku Miloša Zemana. U naszych południowych sąsiadów trwa druga tura wyborów. Cieszą się one dużym zainteresowaniem - już wczoraj w wielu obwodach frekwencja przekroczyła 55 procent.
Andrej Babiš traktuje wybory jako referendum w swojej sprawie. "Jeśli ludzie mają wrażenie, że jest im gorzej niż za Babiša, to niech głosują na tego Babiša, a potem Babiš na zamku będzie starał się im pomagać" - powiedział kandydat na prezydenta.
Sobotnie głosowanie potrwa do 14:00. Jego wyniki możemy poznać niespełna trzy godziny później. W związku z szybkim tempem zliczania głosów przez urząd statystyczny, w Czechach nie przeprowadza się badań exit poll.