Szkoła w Bielicach, w powiecie pyrzyckim, nie zostanie sprzedana. Wójt gminy wycofał się z tego pomysłu po protestach mieszkańców.
Na sprzedaż obiektu gminni radni zgodzili się kilka dni temu. Pieniądze miały być przeznaczone na budowę kanalizacji.
Według planów, gmina miała sprzedać szkołę, a potem wydzierżawić ją od nowego właściciela. Przez okres trwania umowy ok. 400 dzieci miało uczyć się w tym samym, ale dzierżawionym budynku szkoły.
Pomysł ten nie spodobał się mieszkańcom. Pod protestem przeciwko sprzedaży podpisało się 750 osób, w tym rodzice uczniów ze szkoły w Bielicach. Jak tłumaczyli, obawiali się o przyszłość placówki.
We wtorek wójt Zdzisław Twardowski stwierdził, że uchwała o tzw. leasingu zwrotnym "mogła być szkodliwa społecznie" i zapowiedział jej uchylenie podczas nadzwyczajnej sesji rady gminy. Jej termin ma być ustalony jeszcze w tym tygodniu.
Gmina liczyła, że z transakcji uzyska pięć mln zł.
Leasing zwrotny polega na tym, że firma wykupuje nieruchomość, a następnie oddaje ją poprzedniemu właścicielowi w dzierżawę. Po upływie okresu dzierżawy nieruchomość wraca do pierwszego właściciela.
Za dzierżawę Bielice miały płacić pół miliona złotych rocznie.
Według planów, gmina miała sprzedać szkołę, a potem wydzierżawić ją od nowego właściciela. Przez okres trwania umowy ok. 400 dzieci miało uczyć się w tym samym, ale dzierżawionym budynku szkoły.
Pomysł ten nie spodobał się mieszkańcom. Pod protestem przeciwko sprzedaży podpisało się 750 osób, w tym rodzice uczniów ze szkoły w Bielicach. Jak tłumaczyli, obawiali się o przyszłość placówki.
We wtorek wójt Zdzisław Twardowski stwierdził, że uchwała o tzw. leasingu zwrotnym "mogła być szkodliwa społecznie" i zapowiedział jej uchylenie podczas nadzwyczajnej sesji rady gminy. Jej termin ma być ustalony jeszcze w tym tygodniu.
Gmina liczyła, że z transakcji uzyska pięć mln zł.
Leasing zwrotny polega na tym, że firma wykupuje nieruchomość, a następnie oddaje ją poprzedniemu właścicielowi w dzierżawę. Po upływie okresu dzierżawy nieruchomość wraca do pierwszego właściciela.
Za dzierżawę Bielice miały płacić pół miliona złotych rocznie.