Kilka największych sieci handlowych w USA w tym dniu otworzyło swoje sklepy już o godzinie 18, kiedy tradycyjnie Amerykanie spożywają indyka i celebrują Święto Dziękczynienia.

Jeszcze niedawno była tradycja, że sklepy najwcześniej otwierane były od północy. Pracownicy sieci handlowych często protestują przeciwko nowym rozwiązaniom, gdyż przez to nie mogą spędzić świąt ze swoimi rodzinami. Według wstępnych prognoz, 25 milionów Amerykanów już w czwartek skorzystało z okazji, aby jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem szaleństwa "Black Friday" zakupić wymarzone towary po bardzo atrakcyjnych cenach.

Podczas tegorocznego "Czarnego Piątku" Amerykanie wydadzą niecałe 617 miliardów dolarów. To o cztery procent więcej niż dwanaście miesięcy temu. Media w Stanach Zjednoczonych podkreślają, że wcale nie trzeba wychodzić z domu, żeby natrafić na świetne propozycje cenowe. Bardzo dobre okazje będzie można również znaleźć w internecie. Obniżki sięgać będą nawet do 70 procent, od biżuterii po oczywiście tak popularny sprzęt elektroniczny. Trzeba być jednak świadomym, że tylko nieliczni będą mieli szczęście nabyć poszukiwany produkt po tak dużej bonifikacie.